Jutro zaczyna się nowy rok szkolny. W związku z tym dzisiaj na blogu pomysł dedykowany specjalnie uczniom. Zarówno tym, którzy dopiero zaczynają swoja przygodę ze szkołą jak i tym zaprawionym w bojach. Organizer na biurko, pomieści wszystkie potrzebne kredki, długopisy, gumki, temperówki i inne niezbędne (lub całkowicie zbędne, zdaniem rodziców) rzeczy. Jego największą zaleta jest to, że robimy go sami więc rozmiar możemy dostosować do indywidualnych potrzeb no i uskuteczniamy domowy recykling.
Potrzebujemy różnej wielkości rolek np. po folii spożywczej czy taśmie klejącej, kawałka tektury, farb akrylowych lub w sprayu i pistoletu z klejem na gorąco. Dodatkowo możemy wykorzystać ozdobne taśmy klejące lub serwetki do ozdobienia organizera. Rolki (jeżeli jest taka potrzeba wcześniej przycinamy) malujemy farbami. Podobnie postępujemy z tekturą. Po wychynięciu rolek (i ewentualnym ozdobieniu) przyklejamy je, używając gorącego kleju, do tektury.
Warto zacząć przyklejanie od elementów, które będą niższe i dopiero za nimi przyklejać te, w których pomieszczą się kredki i długopisy. Ułatwi to korzystanie z przybornika. I tyle, to takie proste. W krótkim czasie mamy organizer na biurko, który można w łatwy sposób zrobić, nie wychodząc z domu.
Marta
P.S. Pomysł sprawdzi się również na biurkach dorosłych:)
Nie oszukujmy się, ręki do kwiatów to ja nie mam. Po prostu, przerasta mnie tak prosta czynność jak podlewanie. Rośliny przechodzą u mnie prawdziwą „szkołę życia” gdzie mogą przetrwać tylko najsilniejsi. Przez lata przetestowałam wiele gatunków, zarówno domowych jak i balkonowych. I tak z roślin marto-odpornych najlepiej sprawdzają się wszelkiego rodzaju kaktusy i sukulenty oraz inne rośliny o mięsistych liściach. Wyjątek stanowi „pancerna” paprotka, która odradza się jak feniks z popiołów.
Po tym wstępie zapewne nie dziwi Was dzisiejszy wpis i dobór roślin. Myśl o czerwonych glinianych doniczkach malowanych w szare i białe wzory narodziła się już dawno temu, musiałam tylko wyszukać i pozbierać potrzebne elementy.
Doniczki kupiłam w IKEA, kamyczki przywiozłam z Chorwacji dokupiłam kwiatki i pozostało tylko zabrać się do pracy. Na doniczkach narysowałam najpierw wzór.
Następnie określone miejsca pokryłam farbą akrylową (zapewne nie jest to najtrwalsze rozwiązanie, ale może to lepiej bo jak mi się znudzi stylizacja będzie łatwiej wszystko przerobić). Na koniec zostało posadzenie roślin i ułożenie kamyczków.
Marta P.S. W takich doniczkach równie pięknie będą się prezentowały zioła
Od jakiegoś czasu wśród moich znajomych jest ślubny boom (co zrobić, taki wiek). Trzeba się cieszyć bo to jest miła okazja do świętowania. Czasem jednak może pojawić się problem. Bo jak są dwa wesela w roku i do tego w odstępach czasu to super, ale jak rekordzistki maja osiem takich imprez i to tydzień po tygodniu?
Ciężko jest mieć na każde takie wydarzenie inną kreacje, a też chyba nie wypada za każdym razem przychodzić w tym samym. Moim patentem w takich sytuacjach są dodatki. Tym razem wymyślałam sobie, że kupię stroik na włosy zwany też fascynatorem (nazwa jest super). Jednak jak zobaczyłam w sklepie ich ceny to szybko się wyleczyłam z zakupu. Pooglądałam stroiki na różnych stronach (nie wyglądały jakoś skomplikowanie) i postanowiłam zrobić własny.
Udało mi się znaleźć coś co nazywa się siatką jubilerską, dokupiłam czarną opaskę i praca poszła sama.
Na początku zajęłam się przygotowaniem piórek. Nie miałam w domu czarnych więc białe, które znalazłam pomalowałam czarnym sprayem. Następnie trochę je poprzycinałam i dołączyłam do nich czarny drucik. Z siatki jubilerskiej zwinęłam ósemki i przewiązałam czarnym kordonkiem (cały stroik jest z jednego kawałka siatki- bez cięcia).
Po uzyskaniu odpowiedniej ilości ósemek jeszcze raz wszystko obwiązałam kordonkom i doczepiłam piórka na drucikach. Na koniec zostało doczepienie stroika do opaski. Ja zrobiłam to przy pomoc kordonka, ale można tez całość przyszyć lub przykleić mocnym klejem.
Lubię gdy świeci słońce i temperatury są wysokie, ale te upały to przesada. Jeszcze byłoby to do przeżycia gdybym ten czas mogła spędzić nad jakąś wodą i praca mojego mózgu była ograniczona do minimum. Rano jest nie najgorzej. Planuję cały dzień, lista jest długa, a zapał jeszcze większy, ale po powrocie do domu (często i gęsto w nieklimatyzowanym środku komunikacji miejskiej) padam i robię NIC. Mój organizm jest jedynie zdolny do zrobienia obiadu i to tylko takiego, który nie wymagałby włączania piekarnika, a jeszcze lepiej kuchenki.
Wszystkie czynności maksymalnie upraszczam, albo jak się da przenoszę na godziny popołudniowo – wieczorne. To samo tyczy się pomysłów na blogowe posty. Dlatego dzisiaj prezentuje mega szybki i mega prosty pomysł na wisiorek.
Poszukując elementów do zrobienia ozdoby na włosy (to będzie jeden z kolejnych wpisów) weszłam do sklepu z akcesoriami wszelakimi do robienia biżuterii. I znalazłam tam gotowe frędzelki. Od razu wiedziałam jak je wykorzystam. Dokupiłam jeszcze kółeczka, w domu odszukałam resztkę łańcuszka i zabrałam się za pracę. Poszło szybko więc nawet się nie zmęczyłam.
Najpierw do frędzelków dołączyłam kółeczka. Następnie połączyłam łańcuszek i na jednym z oczek przyczepiłam kółeczka z frędzelkami i tyle. Prosta, lekka ozdoba na te upalne dni, gotowa.
Wakacje to czas podróży. Niektóre wyjazdy są dłuższe inne ograniczają się do jazdy na działkę. Niezależnie od tego gdzie się wybieramy może się tak zdarzyć, że podróż będzie męcząca bo, a to korki, a to objazdy lub po prostu długa droga przed nami. Osobiście nie mam problemu z tym żeby „przyciąć komarka” (oczywiście jako pasażer) w trakcie jazdy samochodem czy innym środkiem komunikacji za to źle śpię w nowych miejscach i budzi mnie poranne światło.
Żeby wypocząć i nie zrywać się z łóżka skoro świt, dobrym pomysłem jest skorzystanie z opaski na oczy, do spania. Chcę wam dzisiaj pokazać moją wersję takich opasek.
Swoje stworzyłam wykorzystując jako bazę opaskę, którą dostałam podczas jednego z długich lotów. Jeżeli nie dysponujecie taką promocyjną opaską, z której moglibyście zrobić użytek, wystarczy, że filc podszyjecie od strony oczu dowolnym bawełnianym materiałem (filc z materiałem stworzy na tyle grubą warstwę, że całość będzie sztywna i nie przepuścić światła).
Do zrobienia opasek potrzebujemy kolorowych arkuszy filcu, igły z nitką, nożyczek i gorącego kleju jeżeli nie chcemy wszystkich elementów przyszywać. Pierwszym krokiem jest wycięcie z filcu kawałka, który będzie trochę większy niż promocyjna opaska.
Następnie wycięty filc przykładamy do opaski i jego nadmiar zawijamy pod spód. Całość zszywamy.
Kolejnym krokiem jest wycięcie z filcu poszczególnych części głowy, wymyślonego zwierzątka, a następnie przyszycie lub przyklejenie elementów. I już. Teraz żadna podróż ani nowe miejsce do spania Wam niestraszne. Marta
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!