Świąteczne etykietki do pobrania!

Julek śpi a ja w pośpiechu szykuję mikołajkowe słodkości na sobotę. Jeżeli macie ochotę przyozdobić swoje podarunki świątecznymi etykietkami zapraszam do pobierania!
Link:
Gosia
Julek śpi a ja w pośpiechu szykuję mikołajkowe słodkości na sobotę. Jeżeli macie ochotę przyozdobić swoje podarunki świątecznymi etykietkami zapraszam do pobierania!
Link:
Gosia
Pamiętam takie zabawki choinkowe z dzieciństwa. W zeszłym roku moja siostra wykonała kilka sztuk fistaszkowych Mikołajów i wspomnienia odżyły. Wykonanie jest bardzo proste.
Wybieramy ładne i kształtne orzechy i malujemy je w odpowiednich kolorach – Mikołaja na czerwono zostawiając miejsce na twarz, aniołka i bałwanka na biało itd. Opiszę jak zrobić Mikołaja a cała reszta wykonywana jest analogicznie.
Z drucika wyginamy nóżki, rączki a z modeliny wylepiamy buciki i rękawiczki. Pamiętajmy tylko aby przed ugotowaniem modeliny, w bucikach i rękawiczkach zrobić igłą otwory na umocowanie drucika.
Z filcu albo materiału wycinamy pasek oraz trójkącik, który składamy na małą czapeczkę (wystarczy ją skleić kropelką). Wąsy, brodę oraz pompon wykonać można z waty albo wełny czesankowej. W orzeszkach robimy otwory, w które wkraplamy po odrobinie kleju i szybko przymocowujemy wszystkie elementy. Cienkopisem domalowujemy oczy. Na koniec do czapki zawiązujemy niteczkę i już można wieszać Mikołaja na choince.
Bałwanek
– biała farba
– nosek z modeliny
– tasiemka na szalik
– gałązka do ręki
Aniołek
– biała farba
– drucik na aureolkę
– koronka i wstążeczka na sukienkę
– pianka lub kartonik na skrzydełka
Dzieciątko
– filc albo materiał na becik
– wstążeczka do przewiązania
Renifer
– nosek z modeliny
– poroże z drucika
– wstążeczka i dzwoneczek
W ten sposób można wykonać naprawdę wiele postaci i ucieszyć nimi dzieciaki. Całe szczęście zrobiłam zdjęcia wcześniej gdyż moje zabawki mogą nie dotrwać do świąt. Julek pozbawił już Mikołaja jednej nogi.
Gosia
Już jutro wszystkie małe dzieci i te troszkę większe zaczną wielkie odliczanie do Gwiazdki. Pamiętam, że jako dziecko obowiązkowo wieszałam na ścianie klasyczny kalendarz adwentowy z czekoladkami. Często zdarzało się, że podjadałam jedną albo dwie czekoladkę do przodu. Pewnego roku moja siostra przygotowała mi ogromny kalendarz w kształcie gwiazdy, wykonany z bibuły i bristolu. W środku znajdowały się 24 kieszonki wypełnione różnymi smakołykami, spineczkami do włosów, pierścionkami i różnymi, różnymi skarbami odpowiednimi dla małej dziewczynki. Mój mąż śmieje się, że co roku dostaję zamroczenia i tuż przed 1 grudnia opowiadam mu od nowa tę samą historię. No cóż, widać było to niezwykłe silne przeżycie:)
W tym roku miałam Julkowi kupić kalendarz z czekoladkami. Jednak mój synek z niewiadomych powodów uzależnił się od cukru. Ktoś za moimi plecami musi go widocznie podkarmiać, chyba że uwielbienie do cukru genetycznie ma po mamie. Postanowiłam więc niepotrzebnie go nie faszerować słodyczami i przygotować mu adwentowe drzewko z małymi paczuszkami.
Do większości wsadziłam po małym samochodziku, do innych mały batonik Bounty, czekoladową monetę albo mały lizak z suszonymi truskawkami (to prawdziwy hit – jest bez cukru i można go kupić w aptekach).
Z bordowego bristolu wycięłam szablony do złożenia małych pudełeczek o wymiarach 5cm na 5cm. Następnie wszystkie złożyłam i przewiązałam biało-czerwonym sznurkiem.
Nie trzeba używać do tego kleju. Na spacerze po lesie wyszukałam odpowiedniej gałęzi, do której następnie za pomocną pistoletu do kleju przykleiłam szyszki. Wszystko opryskałam śniegiem w sprayu. Drzewko wsadziłam do doniczki, przysypałam kamieniami i obwinęłam świątecznym materiałem.
Jutro Julek zacznie rozpakowywać swoje paczuszki. W tym roku numerowanie sobie darowałam, gdyż w przypadku mojego „kalendarza” kolejność nie ma znaczenia i dla Julka też wszystko jedno. Do pracy!:)
Gosia
Marta
P.S Zaglądajcie do nas bo w najbliższym czasie pokażemy kolejne świąteczne pomysły, a przy okazji może Wy też pochwalicie się swoimi kalendarzami, czekamy!!!!
To już naprawdę ostatni post z serii „nieświąteczne” – obiecuję! Na pożegnanie jesieni chciałabym zaprezentować mega prostą aranżację stołu. Jabłka są teraz tak tanie, że można je spokojnie użyć także w innym celu niż do jedzenia. Moje jednak się nie zmarnowały, gdyż przerobiłam je potem na sok:)
Myślę, że opis jest zbędny ale tak dla formalności. Wystarczy wydrążyć w owocach odpowiedniej wielkości otwory a następnie umieścić w nich świeczki do podgrzewaczy.
Rozłożyć lampiony pomiędzy całymi jabłkami i uzupełnić gałązkami. Ja swoje zebrałam przed blokiem. Nawet nie musiałam ich ścinać, gdyż akurat panowie od porządkowania podwórka przycinali drzewa i krzewy. Wystarczy rozstawić świąteczną zastawę, upichcić coś super i gotowe.
PS. A już w tym tygodniu zaczynamy sezon przygotowań do świąt. Zaglądajcie do nas jak najczęściej!
Gosia