Wiem wiem, że to jeszcze za wcześnie na świąteczne dekoracje. Jednak po Wszystkich Świętych, dynie przestają mi już pasować. Tak samo jak bożonarodzeniowe dekoracje po Sylwestrze. Irytacja, że w sklepach już święta, w niczym nam nie pomoże. Trzeba szukać pozytywnych aspektów jak choćby możliwość rozłożenia zakupów świątecznych w czasie. Dodatkowo nie oszukujmy się, projekty dekoracji DIY wymagają trochę zaangażowania. Jeżeli chcielibyśmy w grudniu upchnąć wszystko to nie wiem czy starczyło by doby. A tak pracę można podzielić. Oczywiście jeżeli tylko ktoś chce. Początek listopada to taki okres przejściowy trochę jesieni, ale już jakby święta. Lubię zaczynać od takich niezobowiązujących akcentów dekoracyjnych. W tym roku postawiłam na ceramiczne domki i choinki. Wystarczy jakaś podstawka np. taca czy deska, sztuczne małe choinki i lampiony. Wszystko ustawiamy i dekoracja gotowa.
Widzę, że święto duchów nie traci na znaczeniu i z roku na rok w sklepach można spotkać bogatsze dekoracje. Może to i dobrze bo jeszcze trochę i po akcesoriach szkolnych na półkach gościły by ozdoby bożonarodzeniowe, a tak po drodze mamy jeszcze dynie, duchy i inne strachy.
<
Jeżeli jesteście miłośnikami Halloween to ma dla Was dzisiaj pomysł na prostą dekorację. Wszystko co wykorzystałam miałam z poprzednich lat. Do upiornej dekoracji można użyć gałęzi, starych książek, butelek czy słoików w nietypowych kształtach. Wystarczy wszystko poustawiać, dodać kilka charakterystycznych elementów dla tego święta i super dekoracja gotowa.
U mnie centrum stanowi „ściana strachu”. Za pomocą papierowej taśmy przykleiłam wydrukowane plakaty. Darmowe wydruki możecie znaleźć tu, tu i tu. Na stole ustawiłam kilka dyń, świeczki w pojemnikach, moje ptaki odstraszające gołębie na balkonie, klosiki oraz czachę. Sztuczna czacha to jakiś zakup sprzed lat.
Pod kloszami umieściłam sztuczne dynie, papierowe nietoperze na drucikach i plastikowe pajączki zaplątane w watę. Jak widać nic skomplikowanego, a jaki efekt.
Lubię domowe dekorację. Co chyba widać po wpisach na blogu. Staram się by moje projekty nie zdominowały domowej przestrzeni i dały się w szybki sposób uprzątnąć gdy przychodzi nowy sezon. Stąd moje umiłowanie do dekoracji pod kloszem lub ściennych galerii.
Teraz do tego grona dołączy piętrowa patera DIY. Tylko pokrótce opiszę jak ją zrobiłam bo zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy dysponują w domu elementami, których użyłam. W tego typu projektach chodzi o to co można wykorzystać z rzeczy, które się już ma, a nie kupować wszystko od zera (może się okazać, że składowe są droższe od gotowego produktu w sklepie). Czasem warto się rozejrzeć po mieszkaniu;)
Do zrobienia patery wykorzystałam dwie ramki na lustra, okrągłe płaskie podobrazia, drewniane koraliki, kawałek drewnianego wałka, drewnianego ludzika (wcześniej myślałam żeby wykorzystać drewnianą podstawkę do jajek), farbę, gorący klej.
Wszystkie elementy oprócz koralików i ludzika pomalowałam farbą.
Gorącym klejem przykleiłam koraliki do większej ramy. Pomalowane podobrazia przykleiłam na spodzie zarówno większej jak i mniejszej ramki. Ramki połączyłam drewnianym wałkiem (również na klej).
Na koniec dodałam uchwyt czyli dokleiłam drewnianego ludzika. Moją paterę mam zamiar wykorzystywać do robienia sezonowych dekoracji, które mogą stać na kuchennym stole. W razie potrzeby taką paterę można szybko zdjąć bez robienia bałaganu.
Tak jak widzicie na zdjęciach, na pierwszy ogień poszła jesienna dekoracja. Kawałek deseczki z napisem, trochę suszków, sztucznych dyń i gotowe.
Dzisiaj taki szybciutki pomysł na jesienną dekorację do domu.
Potrzebne będą ramka na zdjęcia z szeroką ramką, wydruk, suszone kwiaty i klej. Swój obrazek znalazłam tu i go wydrukowałam. Wy możecie wybrać inny. Następnie docinamy kartkę na wielkość ramki.
Na próbę można rozłożyć suszki żeby zobaczyć jak stworzyć kompozycję.
Gdy już wiemy jak kwiatki mają być rozmieszczone, za pomocą kleju przyklejamy je do papieru.
Czekamy aż klej wyschnie i umieszczamy obrazek w ramce. Gotowe!
Nie taka ta jesień straszna. Wraz z nią mamy kolorowe liście, różnorodne dynie, jabłka, grzyby i dłuższe wieczory. Choć nie jest to moja ulubiona pora roku to doceniam to co z sobą niesie i cieszę się jej bogactwem.
Te wieczory, o których wspomniałam przeznaczam na projekty DIY i nie wiem czemu, ale po okresie letnim gdzie weny było jakby mniej teraz mam wiele pomysłów.
Dzisiaj mam Wam do pokazania haftowany jesienny obrazek. Nic trudnego, raczej podstawowe ściegi. Myślę, że idealne na dłuższe wieczory.
Potrzebne będą tamborek, tkanina bawełniana, kolorowe nici, ołówek, koraliki, igła, farby np akrylowe, pędzelek.
Na materiale rysujemy wzory. Od Was zależy co chcecie umieścić na obrazku.
Rozcieńczonymi farbami malujemy wybrane fragmenty kompozycji. Czekamy aż materiał wyschnie.
Wykorzystując nici wyszywamy wzory. Tam gdzie możemy lub chcemy przyszywamy koraliki. U mnie sprawdziły się jako owoce na drzewach. Dobrze jest ustalić sobie z jakich kolorów chcemy korzystać i czy wzajemnie do siebie pasują.
Gotowy obrazek możemy wyciągnąć z tamborka i naszyć np na poduszkę albo podkleić od spodu nadmiar materiału i zawiesić tamborek jak obraz na ścianie.
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!