Tak mi się dłużył ten czas do Wielkanocy, a tu nagle zostało tylko półtora tygodnia. Dekoracje domu już są to teraz czas na świąteczny stół. W tym roku będzie u mnie bardzo minimalistycznie o czym się niebawem przekonacie.
Ale zanim odsłona wielkanocnego stołu to pomysł na dekoracyjne obręcze na serwetki. Oczywiście w temacie wielkanocnym.
Do zrobienia obręczy potrzebne będą drewniane kółka, masa termoutwardzalna, mocny klej. Dodatkowo przyda się wałek, nożyk oraz papier do pieczenia.
Masę rozwałkowujemy.
Nożykiem wycinamy kształt króliczego uszka. Wyrównujemy brzegi. Przykładamy do masy i wycinamy drugie ucho. Wyrównujemy i wsadzamy do piekarnika postępując zgodnie z instrukcją na opakowaniu (moje uszy wypiekały się trochę dłużej).
Po wystygnięciu wypieków uszy przyklejamy mocnym klejem do drewnianego kółeczka.
Gdy klej wyschnie wystarczy przeciągnąć serwetkę przez obręcz i gotowe.
Ptasie trele to pierwsze oznaki wiosny. Czasem na dworze jeszcze leży śnieg a już słychać gwar.
Zainspirowana przyrodą oraz zdjęciami na Pinterest postanowiłam zrobić ptasią dekorację.
Jest to szybki pomysł na przyozdobienie domku na wiosnę. Potrzebne będą gałązki oraz sztuczne ptaszki z klipsem. Gałązki mogą pochodzić z dowolnego drzewa lub krzewu. Oczywiście można wykorzystać sztuczne gałązki. Ptaszki o tej porze roku są dostępne w ofertach sklepów takich jak Action czy Tedi.
Jeżeli zdecydujecie się na żywe gałązki nie zapomnijcie wsadzić ich do wody dzięki temu po kilku dniach można dodatkowo cieszyć oko listkami lub kwiatkami. Gdy temat gałązek mamy załatwiony zostaje kwestia ptaszków. Wystarczy przyczepić je na gałązkach i gotowe.
Wiosna każe nam długo na siebie czekać albo jesteśmy tak rozpuszczeni styczniowym ciepłem, że brak nam teraz cierpliwości.
W oczekiwaniu na Słońce i ciepło za oknem, postanowiłam zaprosić wiosnę do domu.
Wyjątkowo udało mi się przechować cebulki szafirów i po okresie chłodu wystarczyło dać im trochę ziemi i wody żeby zaczęły rosnąć. Jeżeli macie taką możliwość to spróbujcie zostawić cebulki po przekwitnięciu. Przestajemy je podlewać, latem umieszczamy w suchym miejscu, na zimę umieszczamy w chłodzie (moje były na balkonie w doniczkach przykryte agrowłókniną) po okresie spoczynku możemy je wykorzystać w kolejnym sezonie. A po tym ogrodniczym przerywniku krótki opis jak zrobić wiosenną dekorację.
Potrzebujecie cebulki wiosennych kwiatów (można teraz kupić w wielu sklepach nie tylko ogrodniczych) ziemię, jakieś pojemniki. Nie musi być to coś wyszukanego.
Wiosenne cebulki będą się miały świetnie w słoikach czy filiżankach.
Dodatkowo do pojemniczków można doczepić wiosenne obrazki. Zajączki to grafiki znalezione na Pinterest, a pozostałe obrazki do pobrania są tu. I gotowe, wiosna w domu już jest teraz czekamy na tą na zewnątrz.
Z podróży najbardziej lubię przywozić wspomnienia, w postaci zdjęć. Na drugim miejscu jest jedzenie. A na końcu pamiątki.
Liczyłam, że będąc we Paryżu upoluje taki talerzyk na biżuterię, który znalazłam na Pinterest był do kupienia w sklepie Antropologie), ale się nie udało. Na pocieszenie zrobiłam swoją wersję.
Do zrobienia takiego talerzyka na biżuterię potrzebne będą talerzyk, masa termoutwardzalna, papier do pieczenia, nożyk, wałek, marker permanentny, lakier, klej do ceramiki ewentualnie farby i elementy potrzebne do wypieczenia konstrukcji.
Na papierze szkicujemy wzór i wycinamy go.
Masę rozwałkowujemy. Na masie kładziemy wzór i nożykiem wycinamy.
Wyrównujemy brzegi ewentualnie docinamy elementy Łączymy końce wzoru. Jeżeli całość jest niewielka albo warstwa masy jest gruba i nie potrzeba wsparcia można od razu wstawiać ją do piekarnika nagrzanego do 130 stopni. U mnie na opakowaniu napisane było żeby wypiekać 10-15 minut. Ja przeciągnęłam do 20, a nawet 25 minut bo wydawało mi się, że masa jeszcze tego potrzebuje.
W związku z tym, że moja konstrukcja była wiotka, poparłam ją papierową rolką otoczoną folią aluminiową.
Konstrukcje wyciągamy z piekarnika, czekamy aż wystygnie i zaczynamy dekorować według uznania. Masę polimerową można malować farbami i używać lakieru.
U mnie pojawiła się najpierw warstwa lakieru wymieszanego z białą farbą akrylową, a następnie w ruch poszły kredki i marker.
Gdy pracę dekoracyjne zostaną zakończone przyklejamy gotowy element do talerzyka. Gotowe. Pamiątkowy Paryż choć nie przywieziony z podróży to jednak będzie mi o niej przypominać.
Oj od dawna chodzi za mną zrobienie patery na nóżce. Na telefonie miałam screeny różnych inspiracji i tylko szukałam odpowiednich pojemników. W internecie jest dużo filmików czy zdjęć jak zrobić takie patery z rzeczy kupionych w sklepie, ale dla mnie to nie jest opcja.
Nie widzę sensu kupowania produktów, które nie zawsze są atrakcyjne cenowo po to by zrobić projekt DIY. Moim zdaniem najlepsze projekty „do it yourself” są wtedy gdy nadajemy nowe życie rzeczom, które trafiłyby do kosza lub w swojej dotychczasowej formie nie były używane.
Do zrobienia patery wykorzystałam popielniczkę ze śmietnika, opakowanie po świeczce, naczynie do pieczenia (to jedyny nowy element, nigdzie nie mogłam znaleźć kształtu, który w pełni by mi pasował), mocny klej, farba, soda oczyszczona, kamień w sprayu.
Wszystkie elementy pomalowałam farbą pomieszaną z sodą. Dla pełnego krycia potrzebne były dwie warstwy.
Następnie użyłam kamienia w sprayu (moje przemyślenia o sprayu znajdziecie w poprzednim wpisie). Gdy wszystko porządnie wyschło, skleiłam mocnym klejem. Piękna patera gotowa.
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!