Wypieków świątecznych ciąg dalszy. Dzisiaj propozycja kurczaczkowych ciasteczek dla małych i dużych. Przepis jest bardzo prosty, ozdabianie raczej też nie sprawia problemu dlatego wydaje mi się, że gotowe ciasteczka mogą być super dodatkiem do wielkanocnego koszyka lub słodką ozdobą świątecznego stołu. Polecam!
A oto przepis:
250 g mąki pszennej 125 g cukru pudru 125 g zimnego masła lub margaryny 1 jajko 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Mąkę przesiewamy do miski, masło kroimy na drobne kawałki, dodajemy do mąki i rozcieramy palcami. Następnie wbijamy jajko, dodajemy cukier i ekstrakt waniliowy. Mieszamy tylko do połączenia się składników – nie za długo. Ciasto formujemy w kulę, owijamy folią spożywczą, wkładamy do lodówki na około 45 minut. Po tym czasie wyjmujemy z lodówki i wałkujemy na grubość około 4 mm, podsypując lekko mąką. Wycinamy ciasteczka w kształcie kółeczek (wykorzystałam do tego kieliszek) i przekładamy, w niewielkich odstępach, na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 180ºC aż ciasteczka będą rumiane.
Po wystygnięciu ciastek, możemy przystąpić do ich dekoracji. Ja do ozdobienia swoich ciasteczek wykorzystałam gotowy, żółty lukier (możecie też zwykły lukier zabarwić barwnikiem spożywczym), czerwony barwnik spożywczy oraz czekoladową posypkę. No to co, do dzieła! Lukier wylewamy na talerzyk, zanurzamy w nim jedną stronę ciasteczka i odkładamy na bok. Gdy lukier trochę stężeje, czerwonym barwnikiem robimy kropeczkę i rozcieramy ją za pomocą wykałaczki w trójkącik. Następnie wykorzystując posypkę robimy oczka i nóżki kurczaczków. Proszę bardzo kurczaczkowe ciasteczka są gotowe.
Takie ułatwienie dla wszystkich, którzy tak jak ja nie lubią robić napisów na tortach.
Na grubszym papierze drukujemy takie chorągiewki, wycinamy i przyklejamy z obu stron do długich patyczków. Teraz wystarczy wpisać imię solenizanta i gotowe.
Sklepy pękają w szwach od wielkanocnych ozdób. Do wyboru do koloru jajka, zające i kurczaczki, a ja wchodzę i nic mi się nie podoba. Wiem, wiem to kwestia gustu, ale asortyment sklepowy totalnie mnie nie przekonuje. A w tym wypadku powiedzenie „jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma” w żaden sposób do mnie nie przemawia.
I co pozostaje w takiej sytuacji? Trzeba zakasać rękawy i zabrać się do pracy. No to się zabrałam i tak oto powstał wielkanocny stroik. Do jego zrobienia wykorzystałam styropianową oponkę, która została mi ze świąt Bożego Narodzenia, sztuczny mech, który moja kochana mama kupiła mi na giełdzie kwiatowej, kawałek drutu, jajeczka i drewniane króliczki. Króliczki pierwotnie wyglądały zgoła inaczej, ale żeby pasowały do mojej wizji zostały potraktowane białą farbą.
Oponkę malujemy zieloną akrylową farbą, kawałki drutu wyginamy, a mech dzielimy na mniejsze kawałki. Po wyschnięciu farby, wcześniej przygotowanymi kawałkami mchu oplatamy oponkę i miejscami wbijamy zagięte druciki (nie jest to problem bo drut można wbić bez problemu w styropian). Na koniec w ozdobne jajeczka wbijamy jeden koniec drutu, a drugi w oponkę. Zostało tylko umieszczenie królików. Zamiast nich możecie wykorzystać jajeczka na patyku.
Proszę bardzo stroik gotowy! Aaaa, o jeszcze jednym bym zapomniała. Dobrze jest położyć stroik na jakimś ozdobnym talerzyku bo mech trochę się kruszy i zostaje na obrusie.
Tak jak pisałam w poprzednim poście, dziś prezentuję sposób na wykorzystanie resztek ciasta, które pozostało po wykrawaniu „czekoladowych grządek” – cake popsy. Dodatkowo jest to atrakcyjny deser dla dzieci.
Ciasto czekoladowe kruszymy i dodajemy do niego serek mascarpone. Lepimy kuleczki i chłodzimy je w lodówce przez minimum godzinę. Patyczek do cake popsów zanurzamy w rozpuszczonej czekoladzie a następnie wbijamy w kulki. Cake popsy moczymy w polewie, obsypujemy okruchami ciasta szpinakowego i dekorujemy marcheweczkami.
Lizaki wstawiamy do lodówki do zastygnięcia czekolady. I gotowe. W ten sposób nic się nie marnuje:)
Na Wielkanoc nigdy nie piekę mazurków. W moim domu nie ma na nie chętnych. Natomiast dużą popularnością cieszą się wszelkie nowości. Ponieważ każda słodkość powinna cieszyć nie tylko podniebienie ale także oko, w tym roku zaczynam od „grudki ziemi i mchu”. Inspiracją do tego deseru było ciasto, którym uraczyła mnie kiedyś moja znajoma Emilia.
Był to tort czekoladowy obsypany po wierzchu zielonymi okruszkami z dodatkiem szpinaku. Wygląd tego ciasta zupełnie mnie zauroczył. Jeśli martwicie się, że szpinak to dziwny dodatek do słodkości to bez obaw. Robiłam już ciasta z cukinią, klasyczne marchewkowe lub fasolowe i wszystkie były bardzo smaczne. Co więcej owe dodatki są w nich nie do wykrycia. Tak też jest ze szpinakiem.
A oto przepis:
Ciasto szpinakowe
3 jajka
1 szklanka cukru
1 szklanka oleju
2 szklanki mąki krupczatki
3 płaskie łyżki proszku do pieczenia
450 g rozdrobnionego szpinaku i dokładnie odsączonego z wody
Na początku ubijamy jajka z cukrem na puszystą białą masę a następnie dodajemy małymi porcjami mąkę z proszkiem oraz olej. Na koniec trzeba tylko delikatnie wmieszać szpinak.
Ciasto wylewamy do formy i pieczemy w temperaturze 180 st. C ok 60 min lub do suchego patyczka.
Ciasto czekoladowe
250 g masła
250 g czekolady 70%
180 ml wody
ekstrakt waniliowy do smaku (byle nie aromat)
duża szczypta soli
300 g mąki pszennej
70 g kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g cukru
4 duże jajka
120 ml jogurtu lub kefiru
2 łyżki oleju słonecznikowego
Czekoladę z wodą i masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Wszystkie suche składniki mieszamy w misce a następnie dodajemy do niech połączone ze sobą mokre. Na koniec łączymy z wystudzoną czekoladą. Przelewamy do prostokątnej formy i pieczemy w temperaturze 160 st. C przez ok 60 min. Ciasto powinno być wilgotne.
Z czekoladowego ciasta wykrawamy krążki i nakładamy na nie ubitą na sztywno śmietanę kremówkę (ja do swojej dodałam odrobinkę kakao). Posypujemy pokruszonym ciastem szpinakowym.
Ozdobne marcheweczki zrobiłam oczywiście z lukru plastycznego.
Ciastka wspaniale smakują również z truskawkami.
Niedługo pokaże Wam co zrobiłam z resztek obu ciast:)
Gorąco polecam!
Gosia
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!