miliGoście - serdecznie na co dzień

24.11

Jabłkowe lampiony

apple_lamp

To już naprawdę ostatni post z serii „nieświąteczne” – obiecuję! Na pożegnanie jesieni chciałabym zaprezentować mega prostą aranżację stołu. Jabłka są teraz tak tanie, że można je spokojnie użyć także w innym celu niż do jedzenia. Moje jednak się nie zmarnowały, gdyż przerobiłam je potem na sok:)

apple_lamp3

Myślę, że opis jest zbędny ale tak dla formalności. Wystarczy wydrążyć w owocach odpowiedniej wielkości otwory a następnie umieścić w nich świeczki do podgrzewaczy.

apple_lamp2

Rozłożyć lampiony pomiędzy całymi jabłkami i uzupełnić gałązkami. Ja swoje zebrałam przed blokiem. Nawet nie musiałam ich ścinać, gdyż akurat panowie od porządkowania podwórka przycinali drzewa i krzewy. Wystarczy rozstawić świąteczną zastawę, upichcić coś super i gotowe.

PS. A już w tym tygodniu zaczynamy sezon przygotowań do świąt. Zaglądajcie do nas jak najczęściej!

Gosia

18.11

Kolorowy recykling

puszki_malowanie_spray04

Już niedługo święta. Zanim jednak na dobre rozpoczniemy sezon dekoracji Bożonarodzeniowych, pokażę Wam jeszcze moje nowe puszki do kuchni. Wszystko dlatego, że znalazłam na allegro spraye w pięknych pastelowych kolorach, którym nie mogłam się oprzeć.

puszki_malowanie_spray01

Potrzebne nam będą: puszki, spray, gałki, papier ścierny, małe wkręty oraz opcjonalnie taśma malarska i farba tablicowa (jeżeli chcemy robić etykiety)

puszki_malowanie_spray02

Przeszukałam piwnice, skrytki, garaże i zgromadziłam różnego kształtu puszki i puszeczki. Wszystkie delikatnie oczyściłam i wyszlifowałam drobnym papierem ściernym a następnie pomalowałam farbą w sprayu. Następnie za pomocą taśmy malarskiej wykleiłam na nich pola na etykiety, która pokryłam farbą tablicową. Ostatnio odkryłam w sklepie samoprzylepną, czarną folię do pisania kredą, z której można wyciąć dowolny kształt i przylepić na puszkach.

puszki_malowanie_spray03

Do niektórych puszek przykleiłam metalowe gałki, choć lepszym rozwiązaniem było by ich przykręcenie małymi wkrętami. W ten sposób powstały pojemniki na kawę, herbatę i ciastka.

Gorąco polecam domowe robótki:)

Gosia

12.11

Jesienna moda

broszka_jesienna01

W tym roku pogoda nas rozpieszcza i patrząc na to, że jest listopad, a za oknem prawie 15 stopni nie mamy co narzekać. Warto nacieszyć się tym stanem rzeczy bo nie wiadomo kiedy zaskoczy nas zima. W lesie czy w parku jest jeszcze kolorowo i myślę, że miło będzie wybrać się na spacer i rozkoszować się piękną polską jesienią. Żeby wpisać się w aurę, która jest na dworze postanowiłam do swojej garderoby wpleść jesienny motyw. Lubię nosić broszki więc stwierdziłam, że zrobię kilka. Oczywiście gdy skończyłam pracę, wystroiłam się (dla dociekliwych nie, nie założyłam wszystkich broszek naraz) i ruszyłam na spacer z aparatem. Oto efekt.


broszka_jesienna02
Do zrobienia broszek, potrzebujemy kolorowej gąbki (można ją kupić w prawie każdym sklepie papierniczym) oraz zapięć. Możemy jeszcze urozmaicić nasze broszki elementami filcu lub koralików. To zależy od was. Z gąbki wycinamy wymyślony kształt. Następnie broszkowe zapięcie przyszywamy do naszej formy. Z drugiej strony zasłaniamy przyszycie kolejną warstwą gąbki lub tak jak na zdjęciu fragmentem filcu. I już, szybkie i proste broszki na jesienne spacery gotowe.

Marta

6.11

Suszone pomidory

szasuszone_pomidory02

Może trochę za późno na takie przetwory, ale chyba jeszcze nie wszystko stracone. Dziś pokażę jak zrobić domowe suszone pomidory. W przeciwieństwie do mojego męża uwielbiam pomidory, wszystkie i w każdej postaci. Zimą trochę cierpię bo ciężko jest dostać w sklepach pomidory, które będą miały pomidorowy zapach i smak. Ratuję się wtedy domowymi przecierami. To trochę taka namiastka pomidora ale co zrobić. Jak się nie ma co się lubi…. W tym roku postanowiłam w jeszcze jeden sposób zatrzymać pomidorowy smak na dłużej. Trochę poczytałam w internecie i zdecydowałam, że spróbuje zrobić suszone pomidory. Zrobienie ich nie jest trudne, ale nie ukrywajmy trochę czasochłonne.
szasuszone_pomidory01

Swoje przetwory robiłam w kilku partiach. Nie wiedziałam jak wyjdą dlatego nie chciałam ryzykować, że coś się nie uda i zmarnuję pomidory. Za pierwszym razem wzięłam 2 kilogramy pomidorów, które na wielu straganach widnieją pod nazwą „polowe”. Teraz nie dostaniemy ich, ale myślę, że można wykorzystać pomidory, które są obecnie dostępne w sklepach. Pomidory wydłużone są bardziej mięsiste i nie trzeba usuwać z nich środków, z tych okrągłych trzeba pozbyć się tej części wodnistej. Pomidory, układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Blachę wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. W tej temperaturze suszymy pomidory przez 20 minut potem zmniejszamy temperaturę do 100 stopni. Czas suszenia uzależniony jest od wodnistości i wielkości pomidorów. Moje pomidory suszyły się po 3 godziny przez kolejne 3 dni. Następnie wysuszone pomidory przekładamy do małych wyparzonych słoików. Słoiki powinny być wypełnione mniej więcej do połowy. Dodajemy po 3 ząbki czosnku oraz po łyżeczce oregano (możecie dodać inne przyprawy w zależności co kto lubi). W garnku rozgrzewamy oliwę. Ciepłą ale nie wrzącą oliwą zalewamy pomidory. Pod wpływem ciepła pomidory pęcznieją dlatego oliwy trzeba po chwili trochę dolać. Wypełnione słoiki zakręcamy i odstawiamy do góry wieczkiem do wystygnięcia.

Nie wiem jeszcze jak długo pomidory mogą być przechowywane bo robię je pierwszy raz. Moje jak na razie wytrzymały 2 miesiące. Oczywiście nie wszystkie:)

Marta

P.S. Słoiczki z pomidorkami mogą być pomysłem na świąteczny prezent dla łasuchów. Pomyślcie o tym bo święta tuż tuż.

31.10

Ciasteczkowe dynie

ciasteczka_dynie

W tym tygodniu koleżanka podesłała mi link do fajnego przepisu na ciasteczka-dynie. Nie mogłam nie podjąć się wyzwania, skoro w mailu napisała „Gosia zrobisz?:)” To taka mała jesienna inspiracja na weekend. Może komuś będzie się chciało i wyjdą ładniejsze niż moje:)

Czasem dopada mnie taka dziwna przypadłość tzw. dwie lewe ręce i tego dnia nic mi nie idzie. Albo zapominam wyjąć z piekarnika i wszystko się spala albo nie dodaję jakiegoś składnika… Przypomniało mi się jak na studiach chciałam zrobić przyjemność chłopakowi, który mi się bardzo podobał  i upiec dla niego ciasto z jego ulubionym owocem – ananasem. Wszystko było by dobrze, gdybym nie zapomniała dodać cukru, o czym dowiedzieliśmy się dopiero próbując go na imprezie. Ciasto zostało obwołane kotletem i mocno zapadło co niektórym w pamięć. Tak czy siak ów chłopak jest teraz moim mężem, więc z cukrem czy bez dało radę:)

ciasteczka_dynia_04

Wracając do ciasteczek dyniek oto przepis:

Składniki na ok 15 sztuk:

100g masła

100 cukru pudru

200 g mąki

2 żółtka

goździki do dekoracji

żółtko do posmarowania

Ja bym jeszcze dodała skórkę z pomarańczy dla urozmaicenia smaku. 

Wszystkie składniki zagniatamy na gładką masę i odkładamy na 15 min do lodówki. Następnie formujemy z ciasta kuleczki i nacinamy na nich żłobienia jak na zdjęciu. Smarujemy żółtkiem i dekorujemy ogonkiem z goździka. Pieczemy 15 min w temperaturze 180 st. 

Ciasteczka są mega proste, zarówno w smaku jak i wykonaniu. Moja rada jest taka by ich nie spłaszczać przed pieczeniem gdyż i tak opadną. Są smaczne chociaż nie powalające. Fajnie natomiast prezentują się na stole i stanowią frajdę dla dzieci. Polecam:)

Gosia

Przepis pochodzi ze strony http://krokotak.com/2014/10/cookies-pumpkins/