Uwielbiam przerabiać rzeczy. Czerpię z tego satysfakcję i radość. A możliwość dania przedmiotom drugiego życia to dodatkowy bonus.
Mam poczucie, że upiększając moje otoczenie nie przykładam się do nadprodukcji rzeczy. I pewnie to jest powód, dla którego raz na jakiś czas odwiedzam miejsca gdzie można kupić coś z drugiej ręki. Nie nazwałabym siebie zbieraczem, ale zdarza się, że na targach staroci czy wyprzedażach garażowych ciężko mi przejść obojętnie obok pięknych przedmiotów.
Jeszcze przed wybuchem pandemii byłam z moją mamą na targu i zupełnie przez przypadek trafiłam na okazję wszystko po 5 zł. Z różnych kartonów udało mi się wygrzebać świeczniki, które chodziły mi po głowie od dłuższego czasu. Oglądałam różne opcje w sklepach, ale nie ukrywam, że to co mi się podobało miało cenę, której bym nie zapłaciła.
A tu wystarczyło trochę matowej czarnej farby w sprayu i gotowe.
Jeżeli lubicie ładne rzeczy i chcecie mieć oryginalne dekoracje, zachęcam do odwiedzania miejsc z rzeczami z drugiej ręki. Wystarczy trochę pracy i można wyczarować cuda. Naprawdę warto.
Są czasem takie dni i takie projekty, że gonie przysłowiowy „własny ogon”. Tak się nakręcę, że gdzieś ucieka mi cel i ciężko mi spojrzeć na sprawę z dystansem.
W Internecie jest mnóstwo ciekawych pomysłów, które chciałabym odtworzyć lub przerobić po swojemu. I łapie się na tym, że muszę znaleźć takie same materiały, taki sam kolor czy użyć takich samych narzędzi. I zaczynam się nakręcać i myśleć gdzie to można kupić, jak zdobyć, kto może mieć.
A potem przychodzi otrzeźwienie:) i głowa zaczyna pracować i wymyślać coś z niczego. Tak było i tym razem. Chciałam wypróbować zdobienie, z wykorzystaniem ozdobnych samoprzylepnych perełek.
Na zdjęciu zobaczyłam, że są one przyklejane do szklanego naczynia i tak sobie ubzdurałam, że musi być to szkło, że zamknęłam się na inne pomysły. Żadnej szklanej formy, która by mi odpowiadała nie znalazłam i pomysł chciałam skreślić. Pokręciłam się jednak po domu i zaczęłam kombinować. Pierwsza myśl, to wcale nie musi być szkło. Druga myśl, można kształt trochę zmodyfikować.
I tak powstał wazon, który wygląda bardzo szlachetnie, a jest z plastikowej butelki i samoprzylepnych perełek. To teraz gdy dotrwaliście do tego momentu, instrukcja.
Potrzebne będzie naczynie (może być szklane, ale jak widać może być plastikowe), samoprzylepne perełki, farba w sprayu i ewentualnie klej jeżeli perełki nie będą się trzymały.
W związku z tym, że korzystałam z butelki musiałam ją sobie przygotować. Wystarczyło, że za pomocą nożyka odcięłam szyjkę.
Następnie przyklejamy perełki. Może się tak zdarzyć, że potrzebny będzie klej jeżeli perełki nie będą się trzymały.
Przyklejamy pierwszy rządek, a następny zaczynamy z przesunięciem tak jak widać to na zdjęciach.
Gdy perełki są przyklejone całość malujemy farbą w sprayu (ładny efekt daje wykorzystanie matowej farby). Czekamy aż wyschnie i wazon gotowy!
Dalszy ciąg mojego uwielbienia dla rysunków malowanych jedną kreską. Mogłoby się wydawać, że trochę za dużo tego motywu jak na jedno mieszkanie. Jednak gdy porozstawiamy dekoracje w pokoju czy całym mieszkaniu wzór nie jest przytłaczający.
Dzisiaj propozycja dekorowania naczyń. Na blogu już pojawiła się ceramika ozdabiana flamastrami. W związku z tym, że patent się sprawdził, ponownie go wykorzystałam do stworzenia wyjątkowej dekoracji, która ma też aspekt użytkowy.
Nie raz i nie dwa pisałam Wam, że potrzebuję różnego rodzaju organizerów żeby uporządkować swoją przestrzeń. Pudełka, pojemniki, podstawki to rzeczy, bez których nie mogę się obyć. Talerzyki, na których można przechowywać drobiazgi, ozdobione prostą grafiką są i piękne i funkcjonalne. Jeżeli również chcielibyście wyczarować coś podobnego, instrukcja poniżej.
Potrzebne będą talerzyk ceramiczny, pisak do ceramiki i ołówek.
Ołówkiem szkicujemy wzór, na odtłuszczonej powierzchni talerzyka.
Gdy efekt nas zadowala poprawiamy wzór flamastrem. Czekamy aż flamaster wyschnie i wstawiamy talerzyk do piekarnika nagrzanego do 160 stopni na 30 minut.
Wyciągamy talerzyk z piekarnika, studzimy i możemy korzystać.
Jak to się mówi, potrzeba matką wynalazków. Ze względu na zaistniałą sytuację na świecie, w naszym domu gromadzą się pokłady rękawiczek, maseczek jednorazowych i wielorazowych, żeli czy płynów dezynfekujących. Wszystko to zalega przy drzwiach (żeby nie zapomnieć o niczym przed wyjściem) i mnie irytuje. Wiem, że jest to konieczne, ale nie ukrywajmy, maseczki niezależnie z jak pięknego są materiału nadal są maseczkami, a gumowe rękawiczki w odcieniu smerfa do urodziwych nie należą. Szukałam czegoś co pozwoli mi trochę ukryć wszystkie te rzeczy, ale z drugiej strony pozostawić na widoku żeby o nich pamiętać. Z pomocą przyszedł Pinterest oraz filc, którego nie wykorzystałam do dekoracji świątecznych. I możecie teraz zadać pytanie, ok ty tu piszesz o maseczkach, a na zdjęciach w pojemniku są włóczki. Musicie mi wybaczyć bo jakbym się nie starała te nieszczęsne gumowe rękawiczki na zdjęciach wyglądają po prostu źle. A pojemnik jest uniwersalny i można w nim przechowywać wiele rzeczy (zabawki, artykuły papiernicze, kosmetyki i wiele innych). Na co dzień mój pojemnik stoi w przedpokoju, a od święta wykorzystywany jest do przechowywania ładniejszych rzeczy. Jeżeli potrzebujecie czegoś do przechowywania w niestandardowym rozmiarze to polecam filcowy pojemnik, który możecie zrobić sami w domu. Potrzebne są filc, taki grubości 0,3 – 0,5cm, nożyczki, linijka coś czym można pisać po filcu (pierwotnie chciałam użyć flamastra, ale długopis sprawdził się lepiej). Na początku należy ustalić jakie wymiary, Wasz pojemnik ma mieć (ustalacie wymiary dna pojemnika – długość „b” i szerokość „a” oraz wysokość „c”) poniżej schemat pojemnika. Gdy odmierzycie wszystko na filcu, wycinacie wzdłuż linii. Następnie nacinacie boki tak jak widać to na zdjęciu. Boki pudełka zaginacie do środka i przeplatacie kawałkiem filcu, który został. Czynność powtarzacie z drugiej strony. Możecie wyciąć uchwyty lub obciąć nadmiar filcu. I gotowe.
Zbliża się Dzień Mamy. Mam nadzieję, że do tego czasu, obostrzenia dotyczące zachowania dystansu społecznego zelżeją i będziemy mogli się spotkać i świętować ten wyjątkowy dzień.
Dzisiaj nie będzie konkretnie o prezentach dla Mam, a o tym jak ładnie zapakować podarunki.
Pomysł jest uniwersalny i możecie wykorzystać go przy innych okazjach.
Do zapakowania prezentu potrzebny jest gładki papier (mam tu na myśli papier bez wzorów, kolor według uznana), kwiatki, taśma klejąca, flamaster. Najpierw pakujemy prezent w papier.
Następnie flamastrem malujemy kształt wazonu. Jeżeli tak jak ja obawiacie się, że nie wyjdzie Wam za pierwszym razem i będzie trzeba pakować prezent jeszcze raz, proponuję zrobić szablon. Wystarczy przyłożyć szablon i odrysować kształt.
Gdy wazon jest narysowany, za pomocą taśmy przyklejamy kwiatki do papieru. Od razu zaznaczam, że jeżeli wykorzystujecie świeże kwiaty to czas od zapakowania prezentu do jego wręczenia nie może być zbyt długi:)
I tyle pięknie zapakowany prezent, czeka by go wręczyć.
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!