Chyba już wszyscy z niecierpliwością wyczekują wiosny. Ja też się do tej grupy zaliczam.
Żeby trochę sobie uprzyjemnić to czekanie mam dla Was propozycję małego domowego spa. W szybki i prosty sposób możemy wyczarować musujące kule do kąpieli.
Piękny zapach i trochę bąbelków na pewno poprawi Wam nastrój. Do zrobienia kul czy tak jak u mnie serduszek/kokardek potrzebujecie: 40 g sody oczyszczonej 20 g kwasku cytrynowego 15 g mąki ziemniaczanej 15 g oleju kokosowego nierafinowanego 5 g soli morskiej 5 g wiórków kokosowych Możecie też dodać kilka kropli olejku zapachowego. Do jednej partii dodałam kroplę czerwonego barwnika spożywczego.
Olej kokosowy roztapiamy w kąpieli wodnej. Następnie wszystkie składniki dokładnie mieszamy i napełniamy sylikonową foremkę na kostki lodu. Wstawiamy na 2 godziny do lodówki. Po tym czasie możemy cieszyć się domowym spa. Kąpielowe serduszka można przechowywać w chłodnym miejscu do pół roku.
Już jutro Walentynki! Mam nadzieję, że wszyscy, którzy lubią obchodzić to święto, mają jakieś upominki dla swoich Walentynek.
U nas chyba najlepiej sprawdzają się małe słodkości. Pięknie zapakowane stanowią idealny prezent. I nie ma większego znaczenia czy są to domowe pralinki czy kupione w sklepie żelki:)
Ma być pięknie i słodko.
Do zapakowania Walentynkowych słodkości przygotowałam dla Was szablon do druku. Są dwie wersje kolorystyczne: bardziej malinowe serce i krwistoczerwone.
Wystarczy pobrać plik, wydrukować na sztywnej kartce, wyciąć, zagiąć i skleić tak jak widzicie na zdjęciu. Jeżeli nie chce Wam się wychodzić z domu na ten ziąb, a macie drukarkę można wydrukować jeden szablon i odrysować na kawałku brystolu. Następnie wyciąć zagiąć i skleić. Efekt będzie równie piękny.
Już niedługo Walentynki! Dla tych co obchodzą to święto, mam gotowce. Wystarczy pobrać wybrany wzór kartki, wydrukować i napisać kilka ciepłych słów. Wrzućcie ją potem do skrzynki na listy, zostawcie na kuchennym stole lub niech czeka z rana na nocnej szafce. Ukochana osoba na pewno ucieszy się gdy ją znajdzie. No to co drukujemy!
Dzisiaj kolejna propozycja stroju na bal karnawałowy. Jak zwykle mój mąż dzielnie się spisał, godząc się na to żebym przebrała go za drwala, a potem zrobiła zdjęcia. Ciekawe ile jeszcze takich przebieranek wytrzyma albo o ile wzrośnie cena przekupienia go żeby się na nie zgodził?:)
Nie przedłużając za bardzo przejdźmy od razu do tego jak taki strój wykonać. Podstawą jest koszula w kratę. Najlepiej żeby była flanelowa, ale zwykła bawełniane też się sprawdza, co sami możecie zobaczyć na zdjęciach.
Oczywiście nie może zabraknąć gęstej, długiej brody. Nasza powstała z brązowego filcu -instrukcja poniżej. Dodatkowo przyda się czapka, która ukryje „wiązanie brody”.
Na koniec siekiera. Niech tylko nikomu nie przyjdzie do głowy branie prawdziwej;) Wystarczy trochę tektury i farby żeby zrobić jej doskonałą imitację. A teraz instrukcja.
Do zrobienia brody potrzebujemy arkusza brązowego filcu, wstążki oraz kleju na gorąco (pierwsze dwa rzędy przyszyłam na maszynie, ale potem odkryłam, że przyklejanie klejem jest łatwiejsze).
Najpierw wycinamy bazę, nie zapominając o otworze na usta. Następnie z obu stron przyszywamy wstążkę, która umożliwi nam „wiązanie brody” za uszami. Z filcu wycinamy paski o grubości ok 1,5 cm i z jednej strony nacinamy na całej długości.
Gotowe paski przyklejamy jeden pod drugim tak żeby na siebie lekko zachodziły.
I tyle, broda drwala gotowa. Teraz czas na papierową siekierę.
Z grubej tektury wycinamy kształt siekiery, dodatkowo wycinamy dwa razy fragment trzonka. Ostrze siekiery malujemy farbą. Wykorzystałam farbę w sprayu, ale równie dobrze możecie użyć farb plakatowych. Do wyciętego kształtu siekiery z obu stron przyklejamy dodatkowe fragmenty trzonka (dzięki temu wzmocnimy, konstrukcje) Część trzonka przy ostrzu malujemy na inny kolor (u mnie czarny). Paskami czarnej bibuły okręcamy dookoła trzonek. Żeby bibuła dobrze się trzymała początek i koniec podklejam dwustronną taśmą. Na koniec ostrze oplatamy kawałkiem rzemyka. To tyle. Strój drwala gotowy!
Wiecie, że ze wszystkich blogowych rzeczy najbardziej lubię robić karnawałowe przebrania. Sprawia mi to wiele radości.
Wśród znajomych w ostatnim czasie pojawiło się kilkoro dzieci więc jeszcze trochę i ciocia Marta będzie mogła realizować swoje pasje tworząc stroje na bale przebierańców. Dzisiaj prezentuję strój raczej dedykowany dziewczynkom. Wątpię czy jakiś chłopiec chciałby się przebrać za ananasa, choć może się mylę?
Do zrobienia stroju wykorzystałam resztkę obrusu w rolce (świetnie się też nada duży żółty t-shirt wystarczy lekko zaokrąglić dół koszulki i dorysować znaczki).
Kawałki jednorazowego obrusa zszywamy na ramionach, pozostawiając otwór na głowę (talerz posłużył mi do wycięcia odpowiedniego dekoltu). Powstaje taka swego rodzaju peleryna. Jej dół zaokrąglamy i dorysowujemy znaczki.
Teraz czas na liście. Początkowo chciałam użyć tekturowej rolki po papierze toaletowym, ale potem znalazłam rolkę po taśmie klejącej.
Rolkę nacinamy tak żeby przez otwory przeciągnąć opaskę.
Następnie z zielonego kartonu wycinamy ząbkowane z jednej strony paski i za pomocą taśmy dwustronnej przyklejamy wokół rolki. Czynność powtarzamy aż zasłonimy całą rolkę.
Na koniec lekko wyginamy papierowe ząbki na zewnątrz. Ananasowy strój gotowy.
Marta
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!