Nie wiem czy mieliście okazję zobaczyć balet do muzyki Czajkowskiego „Dziadek do orzechów”, ale jak nadarzy się okazja to polecam. Myślę, że to za jego sprawą figurki przypominające żołnierzyka pojawiają się jako element świątecznych dekoracji. Nie ukrywam, że i mi bardzo się takie figurki podobają, ale ich cena (zwłaszcza tych wykonanych z drewna) jest momentami zawrotna. Widziałam, że w tym roku w sklepach pojawiły się tańsze odpowiedniki z tworzywa. Być może skusze się na zakup. Zobaczymy. Tym czasem chciałam Wam pokazać jak samodzielnie można taką figurkę zrobić.
Potrzebne będą rolki po papierze czy folii, słomki, kolorowy filc, koraliki, wstążki, farby lub flamastry i coś z czego można zrobić włosy (np wełna, wata). No i oczywiście nie może zabraknąć kleju. Rolkę dzielimy sobie mniej więcej na 4 części. Jedna część to będzie czapka, jedna to twarz, a pozostałe dwie mundur.
Z czarnego filcu wycinamy pasek i klejem przyklejamy do rolki.
Wykorzystując farby malujemy skórę twarzy.
Gdy farba schnie tniemy słomkę na mniejsze części- będą to nogi i ręce. Słomkę oklejamy filcem. Przyklejamy pagony z płaskich koralików oraz dłonie (to też koraliki). Przy użyciu wstążki ozdabiamy mundur. Nogi i ręce przyklejamy do korpusu który w między czasie też okleiliśmy filcem.
Na koniec malujemy twarz (dobrze sprawdzą się cienkopisy i flamastry) oraz doklejamy włosy. I gotowe. Dziadek do orzechów jak żywy
Gdy przychodzi szary listopad to wszelkiego rodzaju lampki, światełka i błyskotki poprawiają mi nastrój.
Dzisiaj kolejna odsłona świątecznego klimatu. Jak to nazwał mój mąż „ołtarzyk”. Tak naprawdę to chciałam Wam pokazać jak w prosty sposób zrobić świąteczny obrazek, ale szykując scenografię do zdjęć wyszła mi świąteczna sceneria i tak już zostanie bo bardzo mi się ten mój „ołtarzyk” podoba.
Do zrobienia obrazka potrzeba arkusza zdrapywanki (kiedyś pamiętam sama taką robiłam, malując kartkę świecowymi karetkami i czarną farbą, teraz gotowe arkusze można znaleźć na działach papierniczych), patyczka oraz pomysłu na obrazek. Zdecydowałam się skorzystać ze wzoru, a nie wymyślać kompozycji od początku. Swój napis znalazłam na Pintereście.
Jeżeli korzystacie z gotowego wzoru to wystarczy go wydrukować i od spodu przyczepić arkusz do wydrapywania.
Następnie patyczkiem trzemy po wzorze. Dzięki temu przeniesiemy kontur napisu na arkusz. Na zdjęciach nie będzie tego widać, ale pod światło zobaczycie, że w miejscach tarcia na arkuszu został ślad.
Następnie patyczkiem zeskrobujemy farbę i gotowe. Świąteczny obrazek może zdobić Wasze domy.
Chyba tak już jest, że z początkiem listopada zaczynamy myśleć o świętach. Z jednej strony mam poczucie, że jeszcze to nie czas, ale z drugiej nie chce zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.
Dzięki prowadzeniu bloga i przygotowywaniu projektów DIY, różne elementy na Boże Narodzenie mam zrobione z wyprzedzeniem. I powiem szczerze widzę tego same plusy. Dzisiaj na przykład pokażę Wam jak zrobić prosty wianek, który jest na tyle neutralny, że nie będzie raził w listopadzie, a potem w grudniu będzie w sam raz na święta.
Potrzebne będą obręcz (u mnie taka z IKEA, kupiona kilka lat temu i ciągle przerabiana w zależności od potrzeb) girlanda sztucznego ruskusa, kilka drucików, dzwonki i kawałek wstążki.
Za pomocą drucików przymocowujemy girlandę do obręczy. Wystarczy drucik owinąć dookoła.
Następnie dzwonki łączymy razem za pomocą sznurka. I przywiązujemy do obręczy. Na koniec dodajemy kokardę i gotowe.
Koniec października to, dla niektórych, czas na przygotowanie się do Halloween.
Jeżeli szukacie jakiś pomysłów to może dzisiejszy przepis się Wam przyda.
Oprócz składników na ciasteczka i lukier królewski potrzebna będzie szpryca cukiernicza lub rękaw cukierniczy z cienką końcówką oraz czarny spożywczy barwnik w tubce lub trochę rozpuszczonej ciemniej czekolady. Poniżej zostawiam listę potrzebnych składników razem z instrukcją wykonania ciasteczek i zdobień.
Ciasteczka kakaowe:
135 g mąki pszennej (plus trochę do podsypania przy wałkowaniu) 10 g kakao 75 g zimnego masła 80 g cukru pudru 1 małe jajko 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia szczypta soli
W misce umieszczamy wszystkie składniki i zagniatamy ciasto (można ręcznie, można wykorzystać robota). Gotowe ciasto, owijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na co najmniej godzinę.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie na grubość ok. 5 mm.
Z ciasta wykrawamy kształt ludzika i układamy je w odstępach na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (wyszło mi ok 14 ciastek). Ciastka pieczemy, w nagrzanym do 180 stopni piekarniku ok. 12 minut.
Po upieczeniu, ciastka pozostawiamy do ostygnięcia. W tym czasie możemy przygotować lukier królewski
Lukier:
1 białko z jajka M 5-6 czubatych łyżek cukru pudru 2-3 krople soku z cytryny
Białko ubijamy na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy partiami cukier puder. Lukier powinien być gęsty i błyszczący. Najlepsza gęstość jest taka, że po przełożeniu do szprycy cukierniczej/rękawa lukier nie będzie wyciekał.
Gdy lukier jest gotowy, a ciastka wystygły możemy zacząć dekorowanie.
Najpierw robimy oczy. Dwie białe lukrowe kropki i trochę czarnego barwnika (lub rozpuszczonej czekolady) na wierzch.
Następnie wykorzystując szpryce/rękaw robimy mazy na ciasteczkowych ludzikach. I gotowe. Ciasteczkowe mumie czekają na noc strachów.
Od dawna podoba mi się sznurkowa biżuteria. W zależności jak się ją wystylizuje pasuje do wielu okazji. Dodatkowo w związku z tym, że jak sama nazwa wskazuje jest ze sznurka to przy dużych rozmiarach pozostaje lekka i przyjemna w noszeniu.
Dzisiaj pokażę Wam jak zrobić sznurkowe bransoletki.
Potrzebny będzie bawełniany sznurek oraz nożyczki. Mój sznurek to seria Jumbo i ma 9mm grubości. Oczywiście możecie użyć dowolnej grubości sznurka. Do zrobienia bransoletki potrzeba plus minus 2m sznurka. Sznurek łapiemy za dwa końce i taki złożony na pół kładziemy sobie np na stole. Górny koniec chwytamy w rękę i tak przesuwamy żeby ten dolny miał długość ok 20 cm.
Trzymając cały czas sznurek od dłuższej trony zaczynamy zaplatanie na krótszym końcu tak jak widać to na zdjęciu. To jest początek przeplatanki.
Następnie cały czas trzymając dłuższy koniec zaczynamy przeplatać sznurek raz na górze, a raz na dole między pętlą. Widać to na zdjęciu poniżej.
Czynność powtarzamy aż zostanie nam ok 15 cm z tego dłuższego końca.
Następnie ciągniemy za sznurek po drugiej stronie. To powoduje, że cały splot nam się przesuwa i znika przestrzeń po drugiej stronie, zacieśniając nitki. Przy ciągnięciu w naturalny sposób bransoletka się wygina.
Można trochę poluzować sznurki i nadać kształt.
Na końcach wiążemy supełki i bransoletka gotowa.
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!