Mam nadzieję, że te ostatnie kilka dni to zapowiedź wiosny, a nie tylko przerwa w zimie. Jestem zmęczona tymi warstwami, które trzeba zakładać i zdejmować i znowu zakładać i tak bez końca. Już tak bardzo tęsknię za słońcem, ciepełkiem i soczystą zielenią, że na wszystkie sposoby staram się poprawić sobie nastrój.
Najlepsze są małe rzeczy, które odmieniają codzienność. Dzisiaj mam dla Was kolejny kosmetyczny pomysł. Na blogu już proponowałam Wam kawowy peeling (znajdziecie go tu), który dodawał energii teraz mam propozycje peelingu mandarynkowego.
Zapach cytrusów przywołuje wspomnienia wakacji, a piękny żółto- pomarańczowy kolor powoduje uśmiech na twarzy. Jak dodamy do tego jeszcze efekt nawilżenia za sprawą masła shea to mamy dobry humor gwarantowany.
Mimo, że masło jest w konsystencji dość tłuste i nie wszyscy lubią go na skórze to w przypadku tego peelingu skóra jest nawilżona, ale nie ma na niej nieprzyjemnej powłoki. A teraz instrukcja: 100g soli 30ml rozpuszczonego w kąpieli wodnej masła shea 10ml soku wyciśniętego z mandarynki skorka otarta z dwóch mandarynek Wszystkie składniki dobrze mieszamy i gotowy peeling przekładamy do suchego pojemnika. Taka ilość starcza na dwa użycia i można go przechowywać w chłodnym i suchym miejscu do ok 3 dni.
Chyba już wszyscy z niecierpliwością wyczekują wiosny. Ja też się do tej grupy zaliczam.
Żeby trochę sobie uprzyjemnić to czekanie mam dla Was propozycję małego domowego spa. W szybki i prosty sposób możemy wyczarować musujące kule do kąpieli.
Piękny zapach i trochę bąbelków na pewno poprawi Wam nastrój. Do zrobienia kul czy tak jak u mnie serduszek/kokardek potrzebujecie: 40 g sody oczyszczonej 20 g kwasku cytrynowego 15 g mąki ziemniaczanej 15 g oleju kokosowego nierafinowanego 5 g soli morskiej 5 g wiórków kokosowych Możecie też dodać kilka kropli olejku zapachowego. Do jednej partii dodałam kroplę czerwonego barwnika spożywczego.
Olej kokosowy roztapiamy w kąpieli wodnej. Następnie wszystkie składniki dokładnie mieszamy i napełniamy sylikonową foremkę na kostki lodu. Wstawiamy na 2 godziny do lodówki. Po tym czasie możemy cieszyć się domowym spa. Kąpielowe serduszka można przechowywać w chłodnym miejscu do pół roku.
Już jutro Walentynki! Mam nadzieję, że wszyscy, którzy lubią obchodzić to święto, mają jakieś upominki dla swoich Walentynek.
U nas chyba najlepiej sprawdzają się małe słodkości. Pięknie zapakowane stanowią idealny prezent. I nie ma większego znaczenia czy są to domowe pralinki czy kupione w sklepie żelki:)
Ma być pięknie i słodko.
Do zapakowania Walentynkowych słodkości przygotowałam dla Was szablon do druku. Są dwie wersje kolorystyczne: bardziej malinowe serce i krwistoczerwone.
Wystarczy pobrać plik, wydrukować na sztywnej kartce, wyciąć, zagiąć i skleić tak jak widzicie na zdjęciu. Jeżeli nie chce Wam się wychodzić z domu na ten ziąb, a macie drukarkę można wydrukować jeden szablon i odrysować na kawałku brystolu. Następnie wyciąć zagiąć i skleić. Efekt będzie równie piękny.
Już niedługo Walentynki! Dla tych co obchodzą to święto, mam gotowce. Wystarczy pobrać wybrany wzór kartki, wydrukować i napisać kilka ciepłych słów. Wrzućcie ją potem do skrzynki na listy, zostawcie na kuchennym stole lub niech czeka z rana na nocnej szafce. Ukochana osoba na pewno ucieszy się gdy ją znajdzie. No to co drukujemy!
Dzisiaj kolejna propozycja stroju na bal karnawałowy. Jak zwykle mój mąż dzielnie się spisał, godząc się na to żebym przebrała go za drwala, a potem zrobiła zdjęcia. Ciekawe ile jeszcze takich przebieranek wytrzyma albo o ile wzrośnie cena przekupienia go żeby się na nie zgodził?:)
Nie przedłużając za bardzo przejdźmy od razu do tego jak taki strój wykonać. Podstawą jest koszula w kratę. Najlepiej żeby była flanelowa, ale zwykła bawełniane też się sprawdza, co sami możecie zobaczyć na zdjęciach.
Oczywiście nie może zabraknąć gęstej, długiej brody. Nasza powstała z brązowego filcu -instrukcja poniżej. Dodatkowo przyda się czapka, która ukryje „wiązanie brody”.
Na koniec siekiera. Niech tylko nikomu nie przyjdzie do głowy branie prawdziwej;) Wystarczy trochę tektury i farby żeby zrobić jej doskonałą imitację. A teraz instrukcja.
Do zrobienia brody potrzebujemy arkusza brązowego filcu, wstążki oraz kleju na gorąco (pierwsze dwa rzędy przyszyłam na maszynie, ale potem odkryłam, że przyklejanie klejem jest łatwiejsze).
Najpierw wycinamy bazę, nie zapominając o otworze na usta. Następnie z obu stron przyszywamy wstążkę, która umożliwi nam „wiązanie brody” za uszami. Z filcu wycinamy paski o grubości ok 1,5 cm i z jednej strony nacinamy na całej długości.
Gotowe paski przyklejamy jeden pod drugim tak żeby na siebie lekko zachodziły.
I tyle, broda drwala gotowa. Teraz czas na papierową siekierę.
Z grubej tektury wycinamy kształt siekiery, dodatkowo wycinamy dwa razy fragment trzonka. Ostrze siekiery malujemy farbą. Wykorzystałam farbę w sprayu, ale równie dobrze możecie użyć farb plakatowych. Do wyciętego kształtu siekiery z obu stron przyklejamy dodatkowe fragmenty trzonka (dzięki temu wzmocnimy, konstrukcje) Część trzonka przy ostrzu malujemy na inny kolor (u mnie czarny). Paskami czarnej bibuły okręcamy dookoła trzonek. Żeby bibuła dobrze się trzymała początek i koniec podklejam dwustronną taśmą. Na koniec ostrze oplatamy kawałkiem rzemyka. To tyle. Strój drwala gotowy!
Marta
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!