Koniec roku to czas podsumowań i robienia listy co byśmy chcieli zrobić lub zmienić w przyszłości. Niestety nasze postanowienia często spełzają na niczym i już pod koniec stycznia zapominamy, że obiecywaliśmy sobie codziennie ćwiczyć mięśnie brzucha albo jeść mniej słodyczy:) Ja tak mam zawsze. No ale mówi się trudno, może w przyszłym roku się uda.
Jednak przede wszystkim Sylwester jest czasem zabawy. W zależności co kto lubi można wybrać się na bal, imprezę plenerową albo domówkę. Ja najbardziej lubię ostatnią opcję. Już od kilku lat spędzam tą wyjątkową noc w roku w gronie znajomych. Umawiamy się kto co zrobi lub przyniesie więc nikt nie jest obarczony nadmiarem obowiązków i ma czas przygotować się do zabawy. W poprzednich latach nasze domówki miały tematy przewodnie i tak między innymi przebieraliśmy się za postacie z bajek, farmerów, były też śmieszne nakrycia głowy. W zeszłym roku chciałam przeforsować przebieranie się za zwierzęta, ale większość w tym mój mąż odmówiła współpracy. Szkoda bo wymyśliłam takie fajne stroje. No nic, nie ma co rozpaczać swoją twórczą potrzebę przeniosłam na dekoracje sylwestrowe.
I tak Nowy Rok będziemy witać w towarzystwie tiulowych i papierowych pomponów, gwiazdkowego konfetti i kolorowych serpentyn. Do zrobienia konfetti wykorzystałam dziurkacz w kształcie gwiazdki i kartki w pastelowych kolorach. Do tego dokupiłam złote i srebrne serpentyny. Na koniec zostawiłam sobie zrobienie pomponów.
Do zrobienia tiulowych pomponów potrzebujemy: tiulu w rolce (może też być organza), tasiemki, nożyczek i kartonu. Za pomocą talerza odrysowujemy na kartonie kształt koła, który następnie wycinamy. Nasze koło zginamy w połowie i wycinamy otwór na środku tak jak to widać na zdjęciu nr 1. Dodatkowo od środka otworu nacinamy brzegi na ok 1 cm po obu stronach. Pozwoli nam to na przytrzymanie tasiemki. Tasiemkę zahaczamy o brzegi otworu od środka tak jak jest to pokazane na zdjęciu nr 2. Następnie zaczynamy nawijać tiul na formę. Gdy cała forma będzie pokryta, przestajemy nawijać i przystępujemy do cięcia. Tniemy materiał tak jak jest to pokazane na zdjęciu nr 6. Na koniec związujemy tasiemką i poprawiamy kształt pompona.
Do zrobienia strukturalnego pompona papierowego potrzebujemy gładkiej bibuły, nożyczek, kawałka kartki, papieru kolorowego oraz kleju w sztyfcie. Z bibuły wycinamy ok 40 takich samych kół (moją formą był talerzyk śniadaniowy). Dodatkowo z kolorowego kartonu wycinamy koło takiej samej wielkości jak te z bibuły i przecinamy je na pół. Jedną połówkę smarujemy klejem i przykładamy do niej pierwsze bibułowe koło tak jak jest to pokazane na zdjęciu nr 2. W celu przyklejania kolejnych warstw dobrze jest przygotować sobie schemat. Na kartce rysujemy półkole i zaznaczamy sobie mniej więcej w równych odstępach 7 punktów, które naprzemiennie oznaczamy dwoma symbolami (u mnie krzyżyki i trójkąty). Przyklejając kolejne warstwy, na zmianę brzegi smarujemy tylko w punktach krzyżyków lub tylko w punktach trójkącików. Po przyklejeniu pierwszego koła bibułowego do połówki kartonu, klejem smarujemy np w miejscu krzyżyków i zginamy bibułę na pół tak żeby przykleiła się w miejscu gdzie jest klej. Następnie smarujemy klejem miejsca gdzie są tym razem trójkąty i przykładamy drugie koło bibułowe. Czynności powtarzamy aż nie skończą nam się bibułowe kola. Na koniec przyklejamy drugie półkole z kartonu. Kartonowe półkola można skleić ze sobą lub zszyć zszywaczem. Gotowe. Już możemy witać Nowy Rok.
Kochani, Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzymy Wam ciepłych, rodzinnych chwil spędzonych w gronie najbliższych. Niech ten wyjątkowy czas napełni Was nową energią na nadchodzące dni. Dziękujemy, że byliście z nami!
Uwielbiam pakować prezenty! Dla mnie jest to wynagrodzenie trudu związanego z ich wymyśleniem i upolowaniem miedzy sklepowymi półkami, gdzie przed świętami króluje hasło kto pierwszy ten lepszy. Nie lubię przedświątecznego tłumu w sklepach, ale chyba nie jestem jedyna bo wszyscy powtarzają jak mantrę, że w przyszłym roku prezenty zaczną kupować latem żeby nie stać w kolejkach. Ja też to sobie obiecuję i do tej pory jeszcze swoich obietnic nie spełniłam. Mam dużą rodzinę i wielu przyjaciół, dla których staram się co roku wymyślić super prezenty. Wychodzi mi to raz lepiej raz gorzej, ale dobre chęci zawsze są.
Natomiast to co zawsze mi się udaje to pakowanie prezentów. Już w listopadzie rozpoczynam poszukiwanie papierów i dodatków do ozdabiania upominków. Może to wydać się śmieszne, ale uważam że nie tylko ważny jest środek liczy się też opakowanie. Teraz gdy częściej prezenty są kupowane, a nie ręcznie robione jest to tym bardziej istotne bo pokazuje nasze zaangażowanie. Bardzo podoba mi się jak wszystkie prezenty zapakowane są w tym samym stylu, ale jakoś mi to nie wychodzi bo zbyt wieloma rzeczami się zachwycam i wydaje mi się, że każdy kolejny pomysł jest lepszy od poprzedniego. Dlatego pod moją choinką jest kolorowo i wesoło.
W tym roku moje prezenty zostaną przyozdobione kolorowymi bombeczkami, choinkowymi stempelkami i włóczkowymi pomponami. Pomysły są efektowne, a ich wykonanie jest super proste. Żeby zrobić stempelki wystarczy wyciąć choinkowy wzór w połówce ziemniaka lub przykleić kształt choinki wyciętej z pianki/styropianu do kawałka drewienka. Natomiast żeby zrobić pompony nawijamy na widelec włóczkę i gdy już mamy solidną warstwę przewiązujemy nitkę przez środek, ściągamy z widelca, przecinamy po obu stronach i gotowe. To naprawdę jest łatwe. Pozdrawiam Was Świątecznie i życzę udanego pakowania. Może podzielicie się z nami waszymi pomysłami? Czekamy!
Wigilia tuż tuż. Czas najwyższy zastanowić się nad aranżacją stołu, do którego zasiądziemy w gronie najbliższych. Ja w tym roku ten szczególny dzień spędzam w rodzinnych stronach mojego męża. Mimo to organizując wcześniejszą, świąteczną kolację dla przyjaciół, nastawiłam stół tak jakbym chciała mieć podczas świąt we własnym domu.
Lubię także wracać po świętach do czystego i wyjątkowo udekorowanego mieszkania. W ten sposób pozostajemy na dłużej w odświętnej atmosferze.
Wybrałam klasyczną czerwono-białą kolorystykę. Bordowe serwetki i wstążeczki na świecznikach. Na środku stołu postawiłam świeży wieniec z świerkowych gałązek, dwa świeczniki z mchem oraz szyszki, które służyły także jako wizytówki przy każdym miejscu dla gości.
Wyciągnęłam odświętną, ślubną zastawę, kryształowe szklaneczki na poncz oraz kieliszki i sztućce. Przy każdym talerzu postawiłam papierowe pudełeczko ze słodkim upominkiem, gałązkę przewiązaną wstążeczką oraz opłatek.
Główną dekorację stołu stanowiła gałąź udekorowana szyszkami, srebrnymi dzwoneczkami oraz bombkami z palącymi się świeczkami, którą zawiesiłam nad stołem. Umocowałam ją na cienkich żyłkach, przywiązanych do lampy.
A Wy jak ozdabiacie świąteczny stół? Podzielcie się z nami swoimi pomysłami na wigilijne aranżacje.
Pierniczki są u mnie nieodłączną częścią świąt. Od lat korzystam z tego samego przepisu, który moja mama kiedyś skserowała od swojej koleżanki. W związku z tym, że jest u mnie wielu pierniczkowych wielbicieli, nie rozdrabniam się i piekę je z potrójnej porcji. Nie powiem trochę roboty z tym jest, ale zawsze pojawia się jakiś ochotnik do pomocy. Oczywiście sowicie go potem wynagradzam:) Przepis jest na tyle fajny, że pierniczki można degustować zaraz po wystygnięciu, ale mogą tez poleżeć dłużej przechowywane w zamkniętej metalowej puszce. To się jednak raczej rzadko zdarza:) Co prawda był taki rok, że jedna puszka się zawieruszyła i przy jakiś porządkach odnalazła się latem. Mój brat nie przejmując się niczym zjadł wszystkie pierniczki, które były w środku. Nie pojawiły się u niego żadne niepokojące objawy z czego wniosek, że pierniczki mogą sobie leżakować naprawdę długo. Poniżej podaję wam mój tajny przepis na ich wykonanie.
Przepis (na pojedynczą porcję): 50 dag maki 1 dag sody oczyszczonej 20 dag płynnego miodu 10 dag cukru pudru 1 paczka przypraw korzennych 15 dag margaryny 1 jajko Tłuszcz i mąka do wysypania blachy Wykonanie: Mąkę razem z sodą oczyszczoną przesiać na stolnicę, zrobić w niej wgłębienie i wlać płynny miód, dodać przyprawy korzenne i margarynę, wbić jajko i zagnieść ciasto. Wyrabiać dopóki nie będzie jednolite w przekroju i lśniące. Rozwałkować do grubości 0,5cm, wyciąć ulubione kształty i piec ok. 10 minut na złocisty kolor w 175 stopniach. Na koniec pierniczki przyozdobić. Ja się tego nie podejmę bo brak mi cierpliwości do lukrowania i tworzenia skomplikowanych wzorów dlatego poprzestaje na posypaniu ich cukrem pudrem i tez jest dobrze.
Marta
P.S. Jeżeli w pierniczkach zrobimy otworki i przewiążemy wstążeczką, mogą stanowić choinkowe ozdoby. No i nie zapominajmy o tym, że naszymi wypiekami możemy obdarować rodzinę i przyjaciół.
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!