Od kilku dni naiwnie wierzę, że zaraz będzie wiosna. A tu jeszcze jest luty i kto wie ile trzeba będzie czekać aż nastanie ciepełko i zieleń. Nie chcąc jednak tracić czasu postanowiłam przejrzeć swoją szafę i sprawdzić czy pod względem ubioru jestem gotowa na nadejście wiosny. Oddałam rzeczy, w których nie chodzę, wyrzuciłam te które się zniszczyły, a na koniec zrobiłam listę, moim zdaniem brakujących ubrań (mój mąż jest innego zdania).
Mierząc, przekładając i sortując wszystko odkryłam również, że minimalnym wysiłkiem mogę części ubrań nadać nowy wygląd. I tak zaczęłam, przyszywać, odpruwać i farbować. Jednym z efektów moich działań jest dzisiejszy wpis.
Sportowej bluzie, poprzez przyszycie koralików udających kamyczki, nadałam bardziej elegancki look. Pomysł jest super prosty, a wykonanie nie trwa długo. Z zakupionych w pasmanterii koralików, na początku ułożyłam wzór na kartce. Następnie białą kredą zaznaczyłam na bluzie miejsca gdzie maja się znajdować ozdoby. Na koniec korzystając z grubszej nitki i igły przyszyłam koraliki do bluzy i gotowe! A czy Wy jesteście gotowi na przyjście wiosny?
Nie wiem jakie macie doświadczenia z drewnianymi zabawkami ale Julek je uwielbia. Podczas remontu u teściów zostało mnóstwo skrawków drewna, które od razu przypadły mojemu małemu majsterkowiczowi do gustu.
Ponieważ były to surowe ścinki, nie pozwalałam się mu nimi bawić ze względu na drzazgi. Pozbierałam jednak co ładniejsze bryły i zabrałam do Warszawy. Razem z mężem dokładnie je wyszlifowaliśmy oraz zaokrągliliśmy brzegi. Ja natomiast pomalowałam je na wzór domków. Aby krawędzie były równe użyłam w tym celu taśmy malarskiej i małego wałeczka. To bardzo ułatwiło pracę.
Kiedy domki wyschły, rozstawiłam je u Julka na dywanie pomiędzy drewnianymi torami, które dostał na gwiazdkę. Nie wyobrażacie sobie jego radości, gdy wrócił z przedszkola i zobaczył to kolorowe miasteczko.
Wiem, że nie każdy ma możliwość zdobycia tak łatwo drewnianych ścinków.
Ja wykorzystałam okazję, Wy natomiast możecie się wybrać do najbliższego zakładu stolarskiego i poprosić o odłożenie kilku klocków. Jestem pewna, że nie będzie z tym problemu.
A to inne zastosowanie dla drewnianych domków – podpórki do książek:)
Ktoś by powiedział „po co robić paterę skoro można kupić gotową i się nie męczyć”. Moja odpowiedź brzmi „no można” ale z drugiej strony wystarczy kilka elementów i trochę chęci aby stworzyć oryginalne naczynie, które idealnie wpisze się w nasze gusta i potrzeby. Taka domowa patera ma jeszcze jedną wielką zaletę, jest super tania. Talerzyk i podstawkę na jajka kupiłam w sklepie PEPCO, za co zapłaciłam mniej niż 10zł, a klej udało mi się upolować w hipermarkecie i on również nie nadwyrężył domowego budżetu. Mam nadzieję, ze po tym wstępie zachęciłam Was do pracy. Najpierw proponuję umyć zarówno talerzyk jak i podstawkę. Ma to na celu odtłuszczenie powierzchni. Następnie ołówkiem zaznaczamy sobie na talerzyku, w którym miejscu należy dokleić podstawkę. Za pomocą wykałaczki nakładamy klej na krawędź podstawki i dociskamy do talerzyka. Na zdjęciu widzicie, że trochę kleju zostaje wokół łączenia. Należy ten nadmiar zdjąć np. patyczkami do uszu. Po wyschnięciu kleju możemy rozpocząć używanie patery. Jak widzicie na mojej zagościły domowe pączuszki.
Podobnie jak w zeszłym roku, naszą walentynkową propozycją są słodkości. Pięknie zapakowane i zrobione od serca, stają się najlepszym prezentem. Zwłaszcza dla łasuchów takich jak mój mąż. Zrobiłam kilka wersji domowych trufelków, ale na blogu przedstawię Wam tylko jedną, moim zdaniem najlepszą. A oto przepis.
Do dekoracji: 100g gorzkiej czekolady lub kakao kawałki dowolnych orzechów, migdałów czy wiórków kokosowych
Jak to zrobić: Jeżeli nasze daktyle są bardzo wysuszone i twarde, proponuję umieścić je w garnku razem z 1/3 szklanki wody i chwilę je pogotować aż do miękkości. W przypadku zbyt wysuszonych śliwek można je zalać wrzątkiem, a potem odcedzić.
Następnie wszystkie składniki miksujemy (najlepiej wykorzystać do tego malakser, ręczny blender może nie podołać orzechom). Powstanie nam czarna, mało atrakcyjna wizualnie, ale bardzo smaczna masa. Robimy z niej kuleczki i wsadzamy do lodówki na 30 minut. Z podanej ilości wychodzi ok. 18 trufelków (u mnie mniej bo robiłam degustacje w trakcie produkcji).
Na koniec trufelki obtaczamy w kakao lub rozpuszczonej czekoladzie. Gotowe!
Pozostając w temacie strojów karnawałowych, dzisiaj pomysł jak domowym sposobem zrobić zestaw lekarski.
Jest to nie tylko świetny pomysł na bal przebierańców. Nasz zestaw możemy również wykorzystać do umilenia dzieciom czasu w trakcie zimowych ferii. Wykonanie stroju jest kilku etapowe więc nie ma co się rozpisywać tylko trzeba zabrać się do pracy.
Najpierw zajmiemy się pudełkiem na medyczne akcesoria. Wykorzystałam do tego opakowanie po zestawie ozdobnych dziurkaczy, ale Wy możecie użyć innego dowolnego pudełka lub torby. Na moje opakowanie nakleiłam białe kółko, wycięte wcześniej z kartonu, a następnie czerwony papierowy krzyżyk.
Kolejnym elementem jest ciśnieniomierz. Do jego wykonania użyłam balonika, kreatywnego drucika, kawałka słomki, białego materiału i czerwonego filcu. Z materiału uszyłam rękaw, który następnie zszyłam z jednej strony (drugą chwilowo zostawiłam niezszytą). Balonik lekko napompowałam i zawiązałam na supeł. Jeden z końców kreatywnego drucika przyczepiłam do balonika i łączenie zasłoniłam słomką. Drugi koniec drucika umieściłam wewnątrz rękawa, od tej niezszytej strony i nitką przyszyłam do materiału. Następnie zszyłam drugi brzeg rękawa i doszyłam rzepy. Na koniec przykleiłam krzyżyk z czerwonego filcu.
Do zrobienia stetoskopu, znowu skorzystałam z kreatywnych drucików, które złączyłam i odpowiednio wygięłam. Dodałam do nich nakrętkę, pomalowaną wcześniej czarnym sprayem. W nakrętce zrobiłam dziurkę i przeciągnęłam koniec drucika, a następnie od wewnętrznej strony zawiązałam supełek.
Patyczek po lodach z jednej strony nacięłam, pomalowałam białą farbą, srebrnym flamastrem zrobiłam podziałkę i tak powstał termometr.
Do całego zestawu dołożyłam szpryce, która udaje dużą strzykawkę oraz kilka patyczków po lodach, które pozwolą sprawdzić stan gardła, badanych pacjentów:)
Zestaw lekarski gotowy. Teraz można ruszyć na bal lub zacząć zabawę. A jakbyście potrzebowali jeszcze jakiś inspiracji na stroje karnawałowe to możecie znaleźć je tu, tu, tu i tu.
Marta
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!