miliGoście - serdecznie na co dzień

7.08

Śniadanie na trawie

sniadanie_na_trawie_fot3
Uwielbiam leniwe poranki we dwoje. Nigdzie nie trzeba się spieszyć. Można ze spokojem zjeść dobre śniadanko i nadrobić zaległości książkowo/filmowe. Jednak raz na jakiś czas mam ochotę na małą odmianę. Któregoś poranka wymyśliłam, że zamiast jeść tradycyjnie przy stole, zapakuję jedzenie do koszyka i pojedziemy na śniadanie na świeżym powietrzu. W koszyku znalazły się kanapeczki, frittata, croissanty, deser w słoiku, papierowe kubeczki, talerzyki, koc i kilka ozdób. Do tego rozkładany stoliczek i podkładki żeby wygodniej się jadło. Była cudowna pogoda i z przyjemnością siedziało się na kocyku. Jedzenie szybko się skończyło, ale to nie przeszkodziło nam we wspólnym siedzeniu aż do obiadu.

Polecam raz na jakiś czas takie urozmaicenia. Nie tylko ze względu na przebywanie na świeżym powietrzu co jest wskazane po całotygodniowym siedzeniu w pracy. Jest to również doskonała okazja żeby spędzić trochę czasu z ukochanym. Można obgadać zaległe tematy, pograć w gry planszowe, posłuchać wspólnie ulubionej muzyki. Nic więcej do szczęścia nie trzeba.

Marta

4.08

Zagrajmy w warcaby

warcaby_gra02

Widziałam kiedyś takie warcaby w programie Marthy Stewart. Postanowiłam na wakacje nad morzem zrobić własne. Może nie jest to szczególnie fascynująca gra ale na leniwe smażenie się na plaży wystarcza. Jej dużą zaletą jest rozmiar i waga. Całość mieści się do malutkiej bawełnianej torebeczki. Do plaży mieliśmy prawie kilometr więc, każdy kolejny przedmiot dorzucony do naszego cygańskiego taboru miał znaczenie.

warcaby_gra03

Muszę się jednak szczerze przyznać, że nie zagraliśmy w nią ani razu. Nie wiem na co liczyłam jadąc na wakacje z małym, naładowanym energetycznie brzdącem. Jedyne na co miałam ochotę podczas krótkich drzemek Julka to samej przymknąć oko i chociaż odrobinę nabrać sił po kolejnej słabej nocy. Mam nadzieję, że chociaż Julek czuje się wypoczęty po urlopie:)

warcaby01

Takie warcaby to prosta sprawa. Ja zrobiłam wersję z 12 pionkami każdego koloru. 24 kapsle po piwie zmatowiłam drobnym papierem ściernym a następnie pomalowałam żółtym i miętowym sprayem. Nie to żeby mój mąż pił aż tyle piwa. Nie, nie:) To była akurat zaleta mieszkania na Woli. Kapsle leżą dosłownie wszędzie:)

warcaby_gra01

Wracając jednak do tematu, planszę zrobiłam z kwadratowego kawałka materiału, na którym za pomocą stempelka z ziemniaka odbiłam szachownicę. Na bawełnianej torebeczce również zrobiłam małą pieczątkę ale spokojnie możecie to sobie darować. Takie już moje spaczenie:)

Wszystkim, którym nikt nie wchodzi na głowę podczas długo wyczekiwanego odpoczynku życzę miłej gry:)

Gosia

31.07

A jak arbuz

piniata_arbuzy02

Nie wiem dlaczego, ale na hasło arbuz przed oczami widzę fragment z bajki „Wilk i Zając”. W jednym z odcinków nieszczęsny wilk chcąc złapać zająca wpada na wielkiego Pana hipopotama niosącego pod pachą 2 arbuzy. W dzieciństwie bardzo lubiłam tą bajkę i może dlatego arbuzy miło mi się kojarzą. No, ale pomijając skojarzenia, te owoce są po prostu pyszne i wspaniałe na upały. Jak zaczęłam się zastanawiać do czego arbuza można wykorzystać okazało się, że jest on doskonałym elementem sałatek słodkich i wytrawnych. Można z niego zrobić napój, drinka lub owocowe koreczki, a dodatkowo motyw arbuza świetnie się sprawdza w dekoracjach. Dzisiaj przedstawiamy Wam pomysł na przyjęcie gdzie arbuz wystąpił w roli głównej.

piniata_arbuzy03

Do jedzenia podałam sałatkę owocową, arbuzowe koreczki, mrożone kawałki arbuza na patyku oraz mrożony arbuzowy deser z bitą śmietaną i borówkami. Dla ochłody serwowane były koktajle alkoholowe z arbuza z sokiem żurawinowym. Pycha! Jeżeli ktoś chce przepis, piszcie, chętnie się podzielę. W sklepie „Tiger” udało mi się kupić girlandę w kształcie arbuzowych trójkątów oraz okrągłe serwetki. Do tego dorobiłam z papieru i bibuły wolnostojące kawałki arbuza. Doczepiając sznurek może to być też ozdoba wisząca, a jak wsadzimy do środka słodycze to dzieci będą miały dużo uciechy.

piniata_arbuzy01
Ze sztywnej kartki wycinamy koło. Jego średnica zależy od tego jak duży kawałek arbuza chcemy mieć. Koło dzielimy na ćwiartki. Z kartonu wycinamy pasek, który będzie równy obwodowi ćwiartki. Grubość paska to ok. 2 centymetry plus ząbki. Ząbki zaginamy do środka tak jak na zdjęciu nr 2. Następnie przyklejamy po obwodzie ćwiartki pasek z ząbkami tak jak widać na zdjęciu nr 3 i wieczko. Z karbowanej bibuły wycinamy paski i nacinamy je nożyczkami. Gotowe fragmenty przyklejamy po kolei tak jak na zdjęciach 6,7 i 8. Na koniec z czarnej bibuły wycinamy pesteczki i przyklejamy do arbuza. Gotowe! Można zacząć arbuzowe szaleństwo.

Marta

28.07

Jak przerobić tacę

taca_01

Moja mama jakiś czas temu postanowiła zmienić wystrój mieszkania. Jestem pod wrażeniem jak w stosunkowo krótkim czasie i przy niewielkich nakładach finansowych zmieniła wnętrze nie do poznania. A wszystko za sprawą dobrego oka i pomysłowości. Nie wiem jak ona to robi, ale wyszukuje świetne dodatki w różnych dziwnych miejscach albo przerabia rzeczy, które już ma tak żeby pasowały do całości. Jedną z takich rzeczy była wyszperana taca, którą odświeżyła i wykorzystuje jako element wystroju stołu. Stawia na niej świeczniki, wazon z kwiatami lub ozdobne pudełeczka. Pozazdrościłam jej takiej tacy. Ku mojej wielkiej radości udało mi się jedną nabyć za nieduże pieniądze. Od razu kupowałam ją z myślą o przerobieniu, ale jakoś pomysł nie przychodził. Dopiero jak zaczęłam robić obręcze na serwetki stwierdziłam, że styl morski dla tacy będzie w sam raz.

taca

Zmienienie wyglądu tacy nie jest trudne. Za pomocą wałeczka wewnętrzną część pomalowałam na biało, a boki na niebiesko. Użyłam do tego farb akrylowych. Następnie wykorzystując szablon i gąbkę zrobiłam wzór kotwicy. Na koniec żeby całość była trwalsza można wszystko polakierować. Prawda, że proste?

A po wakacjach może znowu ją przerobię?

Marta

25.07

Ahoj marynarzu!

marynistyczne_serwetki01

Z czym kojarzą się wakacje? Dla większości z nas z morzem, plażą i słońcem. Z podobnego założenia wychodzą sklepy z wystrojem wnętrz i oferują różnego rodzaju dekoracje w stylu marynistycznym. W związku z tym, że lubię gdy w domu pojawiają się elementy nawiązujące do tego co dzieje się wokół nas, staram się żeby wraz ze zmieniającą się aurą za oknem na stole gościły tematyczne ozdoby. Jednak czasem zakup dekoracji jest kosztowny. Mam z tym duży problem bo nawet jak czymś się zachwycę to żal mi pieniędzy na rzecz, która za chwilę przestanie być aktualna. Stąd pomysł na ręcznie robione obręcze na serwetki i zawieszki.
marynistyczne_serwetki03

Mała rzecz, a cieszy. Tym co na wakacjach już byli przypomni miłe chwile, dla tych co wakacje przed nimi uprzyjemni czas oczekiwania, a dla nieszczęśników, którzy w tym roku wakacji nie mają będzie pocieszeniem.

Więc do pracy!

marynistyczne_serwetki

Z grubej tektury wycinamy wcześniej narysowane (jak ktoś potrafi) lub odrysowane (jak w moim przypadku) elementy związane z morzem. Z rolki po folii spożywczej odcinamy fragmenty o szerokości ok. 2 centymetrów i malujemy białą farbą. Następnie dekorujemy rozgwiazdy, koła ratunkowe i kotwice według własnej wizji. Po wyschnięciu farby możemy polakierować je lakierem do paznokci żeby ładnie się błyszczały. Na koniec wystarczy przykleić ozdoby do pierścieni lub przewiązać sznurek i marynistyczne dekoracje są gotowe.

A może Wy macie jakieś pomysły na morskie dekoracje?

Marta