W zimowym miasteczku, pojawiła się nowa budowla. Co to takiego? To tegoroczny kalendarz adwentowy dla mojego męża. Początkowo miał wyglądać inaczej, ale jak to bywa w trakcie twórczego procesu, twórca zmienił wizję. A tak na serio to nie mogłam znaleźć potrzebnych rzeczy do pierwotnego projektu.
W takich sytuacjach, potrzeba matką wynalazków. I mimo, że kalendarz wyszedł inny niż zakładałam, jestem zachwycona końcowym efektem.
Jeżeli chcecie stworzyć coś podobnego dla swoich bliskich poniżej czeka instrukcja.
Do zrobienia kalendarza potrzebny jest karton (super będzie jak wykorzystacie kartony np. po przesyłkach kurierskich), przegródki na butelki z Ikea, farby, nożyk, gorący klej, elementy do dekoracji.
Najpierw przycinamy tekturki z Ikea żeby uzyskać 24 przegródki.
Następnie dopasowujemy wielkościowo karton. Wielce prawdopodobne jest to, że nie uda się od razu dobrać wielkości kartonu do przegródek i trzeba będzie karton pociąć, a potem skleić na nowo (dobrze sprawdza się gorący klej).
Gdy pudełko jest gotowe, umieszczamy w nim przegródki. Następnie tworzymy dach domu.
Najpierw przyklejamy boki, a następnie tył i przód. Tak jak widać to na zdjęciach. Na koniec został front.
Wycinamy tekturę, która rozmiarem będzie pasować do pudełka. Zaznaczamy sobie gdzie znajdują się przegródki i lekko nacinamy karton ale tak by go nie przedziurawić (pozwoli to na łatwiejsze dostanie się do niespodzianek). Tworzy się taka kratka gdzie każde okienko oznacza gdzie jest przegródka.
Następnie ozdabiamy nasz front. U mnie są to okienka (prostokątne to tektura i szybki naklejone z papieru śniadaniowe, okrągłe tylko papier śniadaniowy) drzwi i doniczki z pseudo roślinami (kawałek wełny czesankowej).
Przegródki wypełniamy niespodziankami (nie mogę zdradzić co tam jest bo mój mąż czasem czyta bloga). I za pomocą gorącego kleju przymocowujemy front do domku i już.
Dzisiaj ciąg dalszy zimowego miasteczka. Tym razem w trochę większym wydaniu. Metoda wykonania jest taka sama jak w przypadku wianka więc odsyłam Was po instrukcję tu.
Tak jak pisałam w zeszłym tygodniu bardzo zależy mi na tym by świąteczne dekoracje były spójne i by można je dowolnie miksować w różnych częściach mieszkania.
Chyba system się sprawdza bo domki zmieniły lokalizację już ze 3 razy i na tym nie koniec. Ktoś może uznać, że takie miasteczko to mało świąteczny klimat, ale ja jestem innego zdania. I jeszcze mocniej utwierdza mnie w tym fakt, że w wielu sklepach, motyw domków pojawia się w świątecznych kolekcjach.
Jeżeli miasteczko wpisuje się w Waszą świąteczną stylistykę zachęcam do zrobienia tak owego. A na przyszły tydzień szykuję kalendarz adwentowy, który uzupełni miasto więc czekajcie. Zapraszam.
3, 2, 1 start. Ruszamy ze świąteczną tematyką. Być może ktoś się obruszy, że tak wcześnie, ale ze względu na to że tematyka bloga jest taka, a nie inna to trzeba się spieszyć byście mieli czas skorzystać z tego co prezentujemy.
Zachęcam również do przejrzenia wcześniejszych wpisów o tej tematyce bo być może znajdziecie tam coś dla siebie. A teraz do brzegu. Chcę by tegoroczne dekoracje były spójne i by można łatwo je przesuwać między pomieszczeniami i w razie potrzeby łączyć bądź dzielić.
Motywem przewodnim będą domki, a dokładniej zimowe miasteczko. Na pierwszy ogień idzie wianek, którym można udekorować frontowe drzwi lub którąś że ścian w domu. Trzeba zacząć od przygotowania domków.
Do zrobienia domków potrzebny jest karton (polecam wykorzystać taki po jakiś przesyłkach online) farby, klej na gorąco, nożyk, patyczki do szaszłyków lub wykałaczki i papier do zrobienia okienek.
Na kartonie odrysowujemy kształty.
Do każdego domu, potrzebne będą dwa szczyty, dwa boki i dwa elementy dachu. Wszystkie części wycinamy.
Jeżeli mamy ochotę malujemy je. A następnie zaczynamy za pomocą gorącego kleju, je łączyć.
Najlepiej do jednego szczytu przyczepić boki, potem drugi szczyt, a na końcu dach.
Gotowy domek ozdabiamy, przyklejamy okna, drzwi i elementy ozdobne. Domki posłużą nam do zrobienia wianka.
Oprócz wspomnianego wianka przydadzą się również sztuczne gałązki. Domki przykładamy do wianka i układamy kompozycje.
Gdy układ nam odpowiada przyklejamy domki do wianka.
Na koniec przetykamy gałązki i pierwsza świąteczną dekoracja gotowa.
Były już przekąski i napoje, to teraz czas na Halloweenowe dekoracje. Tegoroczne propozycje są proste i szybkie do zrobienia. Takie na ostatnią chwilę.
Po pierwsze plakaty. Do pobrania i samodzielnego wydruku (zakładki poniżej). Wystarczy wydrukować i wsadzić w ramki albo przykleić papierową taśmą do ściany. Są czarno-białe więc spokojnie można je wydrukować nie wychodząc z domu, na domowej drukarce.
Kolejny pomysł do przyklejane nietoperze. Ja jestem cwaniakiem i kupiłam już gotowe, ale jak komuś nie po drodze do sklepu można wyciąć takie z czarnego brystolu. Nietoperze można poprzyczepiać w różnych miejscach, niekoniecznie na ścianie. I na koniec pająki. Na metalowych obręczach rozwieszamy pajęczynę (do kupienia np. w sklepie flying tiger).
Następnie motamy w niej plastikowe pajączki i wieszamy.
Halloweenowe dekoracje gotowe. A Wy przystrajacie jakoś dom na Halloween? Zdradźcie swoje pomysły!
Jak sam tytuł wskazuje, dzisiejszy pomysł nie jest dla wszystkich. Przede wszystkim nie polecam wrzucać kostek z pająkami do napojów osób, które pająków bardzo się boją.
Ostrożna bym była również z serwowaniem mocno alkoholowych drinków żeby ktoś „pod wpływem” przez przypadek takiego pająka nie połknął. No i ostatnia przestroga raczej nie jest to pomysł na imprezę z dziećmi.
Poza tymi obostrzeniami, wydaje mi się, że jest to świetne uzupełnienie Halloweenowych imprez. Kostki z pająkami robią się same, a efekt jest wręcz piorunujący.
Do zrobienia kostek potrzebna jest foremka, plastikowe małe pajączki oraz woda.
Pajączki po kilka sztuk wrzucamy do foremek.
Następnie zalewamy wodą i wstawiamy na kilka godzin do zamrażarki.
Teraz wystarczy przygotować jakieś dobre napoje i można zaczynać zabawę.
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!