Maj, oprócz matur i kwitnącego bzu to miesiąc, w którym swoje święto mają Mamy. Jeszcze jest chwila żeby pomyśleć czym naszą Mamę obdarować.
Dla tych co lubią prezenty ręcznie robione, dzisiejszy wpis jest w sam raz.
Mydełko domowej roboty pięknie zapakowane, będzie idealnym upominkiem na taką okoliczność.
Do zrobienia mydełka potrzebne są kostka mydła szarego lub marsylskiego (ważne żeby nie miało dodatków zapachowych), olejek zapachowy, barwnik spożywczy, dodatki (wysuszone płatki róż, kwiaty lawendy, skórka z cytrusów, ziarenka kawy), tarka do warzyw, foremki.
Mydło ścieramy na tarce, na grubych oczkach. Mydlane wiórki wrzucamy do garnka z grubszym dnem lub miski (jeżeli będziemy roztapiać mydło w kąpieli wodnej).
Dodajemy kilka kropli aromatu, barwnik oraz dodatki, u mnie jest to wysuszona skórka, starta z mandarynek i cytryn. Wlewamy również wodę. Na jedną kostkę mydła wlałam 100ml wody.
Wszystko mieszamy drewnianą łyżką i podgrzewamy na małym ogniu do momentu aż mydło się rozpuści.
Rozpuszczoną miksturę przekładamy do foremek. Czekamy aż masa stężeje.
Mydełka wyciągamy z foremek, dekorujemy, pakujemy i prezent na Dzień Mamy gotowy.
Motywy botaniczne to chyba jedne z moich ulubionych. Szczególną słabość mam do opuncji i monstery. Marzą mi się jakieś roślinne plakaty, ale mój mąż nie jest do nich przekonany.
Na szczęście nie ma nic przeciwko żywym eksponatom. Dlatego pieczołowicie tworzę kolejne sadzonki monstery, a już czeka na mnie pięknie ukorzeniona mała opuncja (dziękuję Mamo!).
Dzisiaj jak już zapewne wiecie, króluje we wpisie monstera. Robimy piękne miseczki o kształcie liści monstery. Świetnie nadadzą się do dekoracji stołu podczas letnich imprez.
Będą też niezawodne jako miejsce do przechowywania biżuterii lub pojemnik na klucze, które ciągle się gdzieś gubią.
Do wykonania miseczek potrzebna jest masa samoutwardzalna, farby akrylowe, trochę talku, wzór liścia wycięty z papieru, miska. Przygotowujemy wzór liścia. Możemy go naszkicować, odrysować lub wydrukować z internetu.
Masę rozwałkowujemy na grubość 0,5cm i przykładamy szablon.
Nożykiem wycinamy wzór.
Gotowy kształt nakładamy na miskę.
Pozostawiamy do wyschnięcia, a potem delikatnie ściągamy z miski. Jak jest potrzeba, nierówności ścieramy papierem ściernym. Do farb akrylowych dodajemy trochę talku żeby uzyskać bardziej matowy efekt.
Malujemy miseczki i czekamy aż wyschną, a potem używamy ile wlezie, wymyślając kolejne zastosowania dla nich.
Mam nadzieję, że choć przez chwilę możecie odpocząć w ten długi majowy weekend. I w cale nie będę zła jak pojawicie się na blogu po przerwie. Korzystajcie z wolnego czasu tak jak lubicie najbardziej i ładujcie baterie żeby mieć siłę.
Bo maj i generalnie okres wiosenno letni to komunie, śluby i inne imprezy. A propos właśnie takich uroczystości to dzisiaj propozycja dekoracji na włosy. Prosta opaska z motywem kwiatowym będzie pasować na wiele okazji.
Gdy wybierzemy jasne kwiatki idealnie się nada jako ozdoba dla dziewczynek idących do komunii. Pięknie przystroi też włosy siostry jeżeli komunie będzie miał chłopiec. Nie mówiąc już, że cudownie będzie się komponować na włosach panny młodej lub druhen czy też weselnych gości.
Opaska poleca się również na wiosenno letnie imprezy plenerowe. To teraz szybka instrukcja.
Potrzebne są: pistolet z klejem na gorąco, opaska, sztuczne kwiaty, sztuczne listki, kawałek filcu. Z filcu wycinamy dwa prostokąty, które będą trochę szersze niż opaska.
Jeden prostokąt umieszczamy pod opaską. Na filc nakładamy klej po bokach od opaski, a następnie przykrywamy całość drugim kawałkiem filcu.
Opaska znajduje się między dwoma prostokątami filcu. Docinamy brzegi, jeżeli filcu gdzieś jest za dużo.
Następnie za pomocą gorącego kleju przymocowujemy kwiatki i listki.
Gotowe, piękna i prosta dekoracja gotowa. Mimo że jest ze sztucznych kwiatów wygląda bardzo ładnie.
Starając się napisać kilka słów na temat dzisiejszego projektu, odkryłam, że im mam więcej czasu tym gorzej u mnie z weną. Najlepiej mi się myśli na szybko, zapisując gdzie popadnie, co chciałabym Wam przekazać. Potem wystarczy tylko trochę zmodyfikować, podrasować tekst i wpis gotowy. Dlatego nie będę przedłużać i od razu zabieramy się do pracy. Dzisiaj kolejny raz robimy prostą biżuterię.
Uwaga! Zbliża się Dzień Mamy więc może być to fajny pomysł na prezent.
Jak widzicie nie mogłam się zdecydować czy pozostać przy geometrycznych kształtach czy może trochę nawiązać do natury. Tak powstały zawieszki, które łączy kolor szmaragdowy, ale poza tym maja odmienny charakter.
Do zrobienia naszyjników potrzebna jest masa szybkoschnąca (można ją kupić na dziale papierniczym w hipermarketach), jakiś szablon do odrysowania wzoru (liść, kształt trójkąta, koła czy inny), wykałaczki, nożyk, mocny sznureczek, farby, przeźroczysty lakier np. do paznokci.
Masę rozwałkowujemy i nakładamy szablon.
Za pomocą nożyka lub wykałaczki odcinamy kształt.
Wykałaczką robimy dziurki, przez które będziemy przewlekać sznurek. Gotowe zawieszki zostawiamy do wyschnięcia. W ciepłe, słoneczne dni masa na balkonie czy parapecie schnie w kilka godzin. Jeżeli po wyschnięciu pojawią się jakieś nierówności lub powierzchnia zawieszki nie jest wystarczająco gładka, możemy skorzystać z papieru ściernego i usunąć nierówności.
Za pomocą farb akrylowych malujemy powierzchnię zawieszek. Wybór wzorów i kolorów jest oczywiście dowolny. Gdy farby wyschną, całość pokrywamy lakierem. Na koniec przewlekamy sznureczek. I gotowe!
Hej hej, Dawno mnie nie było. Nie znaczy to jednak, że przestałam wymyślać i realizować moich małym projektów. Faktycznie jest ich trochę mniej. Ze względu na charakter mojej pracy, która wymaga ode mnie kreatywności, po powrocie do domu mam potrzebę odreagowania w trochę bardziej przyziemny sposób:) Ale do rzeczy. Dzisiaj mam dla Was podpowiedź, w jaki sposób zapakować wyjątkowy prezent. Czasami chcemy podarować komuś coś niematerialnego – jakąś przygodę, doznanie, doświadczenie… Zastanawiamy się w jaki sposób wręczyć taki prezent. Tu posłużę się przykładem.
Na urodziny wykupiłam mężowi weekendowe warsztaty stolarskie. Nie chciałam wręczyć mu jedynie kartki z wydrukowanymi informacjami, dlatego postanowiłam wykonać ciekawszą oprawę tego prezentu. Wymyśliłam, że kupię mu czekoladowego gwoździa (pewnie nie raz już widzieliście takie narzędzia) i zapakuję do drewnianej skrzyneczki wypełnionej wiórami wraz z kartką. Sklep z takimi wyrobami jest jednak bardzo daleko ode mnie a zakup przez internet pociął za sobą koszt dostawy przewyższający cenę samego gwoździa. Postanowiłam zatem sama go wykonać – serio to nic trudnego. Zajęło mi to jakieś 20 min.
W kąpieli wodnej roztopiłam gorzką czekoladę i przelałam ją do grubej słomki do picia, która wcześniej zasklepiłam z jednej strony. Do nakrętki po wodzie włożyłam kawałeczek foliowego woreczka i również wypełniłam ją czekoladą.
Wszystko umieściłam w lodówce do zastygnięcia (słomkę oczywiście w pozycji pionowej). Gdy czekolada stwardniała, delikatnie rozcięłam słomkę nożykiem do papieru i wyjęłam z nakrętki czekoladowy krążek. Najpierw oskrobałam oba elementy nożykiem, a następnie połączyłam ze sobą roztopioną czekoladą. Wygładziłam miejsce łączenia i gotowy gwóźdź obsypałam kakao.
Oczywiście czekolada powinna być temperowana, ale ponieważ zrobiłam mój prezent na dzień przed wręczeniem, nie zawracałam sobie tym głowy. I co Wy na to?
Moje dzieci były zaangażowane w przygotowywanie niespodzianki i nie mogły się doczekać by ją wręczyć. Gdy tylko wieczko pudełka się otworzyło, chłopcy przechwycili gwóźdź i go dosłownie pożarli:)
W taki sam sposób można przygotować inne niematerialne prezenty. Może macie już jakieś realizacje za sobą? Pozdrawiam Was serdecznie i życzę wielu zrealizowanych pomysłów, Małgosia
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!