Jakiś czas temu moje serce skradły filcowe zwierzątka. Były więc walentynkowe myszki to na Wielkanoc musiał pojawić się zajączek.
Dodatkowo zając przebrał się za ogrodnika co wpisuje się w obecną porę roku. Wszyscy są już spragnieni wiosny więc domowe wysiewy i kolorowe bratki bombardują mnie niemalże z każdego miejsca w Internecie. To sprawiło, że zając dostał marchewki, koszyk i strój godny prac ogrodowych. Oczywiście piszę to pół żartem pół serio, ale właśnie budząca się przyroda po zimie bardzo kojarzy mi się z zajęciami w ogrodzie.
To teraz czas na instrukcję.
Potrzebne będą wełna czesankową, igła do filcowania, drucik kreatywny, cienki drucik, nożyczki, gąbka, ewentualnie akcesoria do zrobienia stroju.
Z drucika kreatywnego odcinamy około jednej trzeciej. Dłuższy kawałek wyginamy i przymocowujemy do niego odciętą wcześniej część tak jak widać to na zdjęciu.
Odrywamy kawałek wełny i oplatamy ją wokół drucika. Igłą do filcowania ugniatamy wełnę.
Stopniowo dodajemy wełnę, tak by nadać objętość na poszczególnych elementach zwierzątka.
Formujemy głowę i za pomocą wbijania igły dołączamy ją do tułowia.
Z kolejnych kawałków wełny formujemy uszy. W środku umieszczamy jaśniejszą wełnę.
Również z jasnej wełny robimy kółeczko na brzuszek oraz kulkujemy ogonek.
Z różowej wełny robimy nosek. Wykorzystując czarną wełnę robimy oczy.
Jeżeli chcemy można dokleić pyszczek z czarnej nitki. Zając jest gotowy. Można go zostawić w takiej formie lub dodać mu strój.
Ubranko ogrodnika powstało ze skrawków filcu i bawełnianego materiału. Marchewki to kawałki pomarańczowej wełny, sfilcowane igłą. Koszyczek kupiłam w dziale z kreatywnymi rzeczami w sklepie Tedi.
Moją dzisiejszą inspiracją są zające z konta @mojdommojemiejsce. Nie są tak duże i okazałe bo metraż mam nieco inny, ale równie ładnie mogą zdobić nasze wnętrza.
Jeżeli macie ochotę zrobić podobne ozdoby zajrzyjcie sobie na konto Kasi, albo przeczytajcie instrukcję poniżej. Mówię Wam czasem warto się inspirować:)
Do zrobienia zajączków potrzebne będą plastikowe lub styropianowe jajka, drut florystyczny, papierowa taśma, chusteczki, farba, soda oczyszczona, gorący klej.
Drut wyginamy w łuk. oklejamy go papierową taśmą.
Gorącym klejem, przyczepiamy uszy do jajka. Jeżeli macie jajka styropianowe to wystarczy wbić drut w styropian i ewentualnie dla wzmocnienia użyć kleju w płynie, ale nie na gorąco bo może rozpuścić styropian.
Całość malujemy farbą i na jeszcze mokrą farbę nakładamy chusteczki. Zostawiamy do wyschnięcia. Taka warstwa nie tylko zasłoni barwę jajka czy taśmy, ale również nada dodatkowej tekstury.
Następnie mieszamy sodę oczyszczoną z farbą i nakładamy na zająca.
Tak jak pisałam w zeszłym tygodniu dzisiaj pokażę Wam jak zrobić większą kwiatową dekorację gdy kupiliśmy podpędzone cebule.
Na zdjęciach tego nie widać, ale wczoraj pojawiły się pierwsze kwiaty. Uff… Już myślałam, że nic z tego nie będzie bo bardzo długo kazały na siebie czekać. Są i musicie mi uwierzyć na słowo albo zajrzeć na Instagram o tu.
Do zrobienia dekoracji potrzebne będą doniczka, cebulki roślin (u mnie krokusy), ziemia, łopatka (u mnie łyżka). Jeżeli otwór w doniczce jest duży można go przysłonić kamyczkiem. Dzięki temu przy podlewaniu nie będzie wypływać ziemia razem z wodą. Z doniczki wyciągamy cebule.
Staramy się delikatnie rozdzielić cebule. Przez delikatnie mam na myśli tak żeby nie oderwać liści, ale trzeba włożyć trochę siły żeby oddzielić zrośnięte korzenie.
Następnie wsypujemy ziemię na dno docelowej doniczki.
Umieszczamy cebule i przykrywamy ziemią.
Lekko dociskamy ziemię i podlewamy. Jako dekorację możemy dołożyć wianek z gałązek.
Każda pora roku rządzi się swoimi prawami. Ani nie mamy na to wpływu ani nic z tym nie zrobimy. Możemy tak jak my to lubimy, ponarzekać. To dzisiaj ja również chciałabym pomarudzić. Gdzie jest Słońce? Wiem, że jeszcze trochę musimy na wiosnę poczekać i wysokie temperatury w lutym to dla przyrody nic dobrego.
Jak zaglądam na prognozy (już sprawdzam kilka w nadziei, że któraś będzie bardziej optymistyczna) to mi się odechciewa. W celu poprawy nastroju zaprosiłam wiosnę do domu. Teraz może być ciężko dostać cebulki kwiatów kwitnących wiosna, ale w sklepach już są podpędzone rośliny i spokojnie można z nich korzystać.
Do zrobienia dekoracji potrzebne będą podstawki do jajek, trochę ziemi, cebulki lub podpędzone cebulki, gałązki, kilka piórek.
Do podstawek wsypujemy ziemię, tak do połowy wysokości. Umieszczamy cebulkę i przykrywamy ziemią. Podlewamy i czekamy aż zaczną pojawiać się listki. Jeżeli, kupicie podpędzone cebulki szafirków, przebiśniegów lub krokusów to postępujecie podobnie pamiętając tylko żeby przykryć korzenie. Jeżeli nie wiecie jak to zrobić to w przyszłym tygodniu pojawi się taki wpis.
Gdy pojawią się liście z gałązek robimy mały wianuszek i nakładamy go na brzeg podstawki. W trakcie wzrostu roślin dokładamy piórka. Gotowe. Taka dekoracja może być też wykorzystana na Wielkanocnym stole.
Czasem niewiele potrzeba by osiągnąć super efekt. Pomysły na wpisy walentynkowe siedziały mi w głowie od początku stycznia.
Miałam taki zarys co bym chciała zrobić, ale nic sprecyzowanego. Kusiła mnie dekoracja stołu, ale wszystkie internetowe inspiracje wymagałyby dużych dodatkowych zakupów. A nie oszukujemy się produkty na Walentynki nie są uniwersalne. Ile razy w ciągu roku użyje się czerwonego talerzyka w kształcie serca?
Będąc w secondhandzie przez przypadek znalazłam czerwony bieżnik i wizja sama się stworzyła. Do zrobienia dekoracji na Walentynkową kolację, obiad czy spotkanie, wykorzystałam codzienną zastawę stołową, kieliszki które służą przy innych okazjach, serwetki do naczyń i balonowy napis, który miałam już wcześniej. Znaleziony w sklepie bieżnik po małym podrasowaniu idealnie wpisał się w klimat.
Do zrobienia wzoru na bieżniku wykorzystałam farbę akrylową i samodzielnie zrobiony stempel.
Stempel moczymy w farbie, patrzymy czy nie ma jej za dużo. Nadmiar zdejmujemy, a następnie stemplujemy materiał.
Gdy farba wyschnie, mamy piękny walentynkowy bieżnik.
Miły Gościu na naszym blogu używamy ciasteczek. Goszcząc u nas zgadzasz się na to!