Kalendarz adwentowy 2020
To jest ten czas w roku kiedy robię mój ulubiony projekt do it yourself – DIY. Chodzi oczywiście o kalendarz adwentowy, który nie wiem od ilu już lat przygotowuję dla mojego męża.
Sprawia mi to dużo radości nawet jak niektóre pomysły są bardzo pracochłonne.
Tegoroczny kalendarz ma dodatkowy bonus bo już od kilku dni w całym domu pachnie pierniczkami. Jak dla mnie te korzenne nuty to cała kwintesencja świątecznej atmosfery.
Zaletą pierniczkowego kalendarza jest to, że jest łatwy w przygotowaniu i podejrzewam, że wszystkie składniki można kupić w osiedlowym sklepie (przed świętami nawet pojawia się przyprawa do pierników).
Jeżeli nie macie zbyt wielu wykrawaczek do ciastek to nie kupujcie nic na siłę. Tak samo piękne ciasteczka wyjdą jak wykorzystacie jako formę szklankę, a potem ozdobicie lukrem. Jeżeli podobnie jak ja mieliście błędne przekonanie, że nie nadajecie się do zdobienia pierniczków to zmienicie zdanie wykorzystując lukier królewski. To moje tegoroczne odkrycie i naprawdę ten lukier robi różnicę przy ozdabianiu ciasteczek.
Przepis na pierniczki stosuje ten sam od lat i na blogu już się pojawił. Znajdziecie go tu. Natomiast przepis na lukier pochodzi stąd. Wystarczy upiec pierniczki (nie zapominając o zrobieniu dziurek przed pieczeniem), dowolnie je udekorować i zawiesić np na gałęzi.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam słodkich wypieków i spokojnego oczekiwania na święta.