Zastrzyk energii!

Okres kiedy zima jeszcze się nie skończyła, a wiosny na horyzoncie nie widać, jest dla mnie ciężki. Brakuje mi wtedy energii, czas ucieka przez palce, a praca się nawarstwia. Najchętniej schowałabym się wtedy pod milusi kocyk i udawała, że mnie nie ma. I mimo, wyjątkowego szczęścia jakie mnie w tym roku spotkało w postaci wygrzewania się w słońcu wtedy gdy w tutaj temperatura nie przekraczała zera stopni, czuję już, że cała moja zebrana energia ulatuje w zastraszającym tempie. Najgorzej jest po przyjściu z pracy, do domu. Cały dzień robię plany, spisuję listy co muszę lub chciałabym zrobić. Zapał jest niesamowity, pomysłów nie brakuje, ale po zamknięciu drzwi wejściowych, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko znika. Zaczynam się zastanawiać co mogę zrobić później, z czego zrezygnować, albo przełożyć na bliżej nieokreślony termin.
Staram się z tym obniżonym nastrojem jakoś radzić, efekty są raz lepsze raz gorsze. Jednym ze sposobów jest użycie peelingu kawowego, który niesamowicie dodaje energii. Po przyjściu do domu można szybko wskoczyć pod prysznic i nie dosyć, że się rozgrzejemy to jeszcze dostaniemy zastrzyk kofeiny, która przenika przez skórę i poprawia mikrokrążenie. Działa lepiej niż filiżanka kawy, nie wspominając już o zbawiennym działaniu na naszą skórę. Ale uwaga nie wszyscy z takiego dobrodziejstwa mogą korzystać. Peeling kawowy raczej odradzam osobom, które mają problem z niewydolnością układu żylnego nóg (peeling może doprowadzić do powstania nowych zmian naczyniowych zwłaszcza w połączeniu z cynamonem lub innymi, silnie pobudzającymi krążenie składnikami), kobietom w ciąży oraz osobom z nadwrażliwością na ten składnik. No i zapomniałabym o jeszcze jednym, nie używałabym go codziennie, a raczej 2 razy w tygodniu. W pozostałe dni trzeba szukać innych sposobów radzenia sobie z chandrą.
Wykonanie takiego peelingu jest super proste. Potrzebujemy 3 łyżki stołowe mielonej kawy, 3 łyżki stołowe oliwy z oliwek i po łyżce stołowej miodu oraz cynamonu jeśli lubicie. Całość umieszczamy w słoiczku, zakręcamy i potrząsamy żeby wszystkie składniki się wymieszały. Taką miksturę można przechowywać około 3 tygodni (z doświadczenia wiem, że ta porcja kończy się szybciej).
Jeżeli sami będziecie zadowoleni z działania peelingu, możecie go komuś podarować. Wystarczy dołożyć etykietkę, wybrać ładny słoiczek i mamy super upominek, dla kogoś, kto podobnie jak my potrzebuje już wiosny.
Marta