Wyszperane

Uwielbiam przerabiać rzeczy. Czerpię z tego satysfakcję i radość. A możliwość dania przedmiotom drugiego życia to dodatkowy bonus.
Mam poczucie, że upiększając moje otoczenie nie przykładam się do nadprodukcji rzeczy. I pewnie to jest powód, dla którego raz na jakiś czas odwiedzam miejsca gdzie można kupić coś z drugiej ręki. Nie nazwałabym siebie zbieraczem, ale zdarza się, że na targach staroci czy wyprzedażach garażowych ciężko mi przejść obojętnie obok pięknych przedmiotów.
Jeszcze przed wybuchem pandemii byłam z moją mamą na targu i zupełnie przez przypadek trafiłam na okazję wszystko po 5 zł. Z różnych kartonów udało mi się wygrzebać świeczniki, które chodziły mi po głowie od dłuższego czasu. Oglądałam różne opcje w sklepach, ale nie ukrywam, że to co mi się podobało miało cenę, której bym nie zapłaciła.
A tu wystarczyło trochę matowej czarnej farby w sprayu i gotowe.
Jeżeli lubicie ładne rzeczy i chcecie mieć oryginalne dekoracje, zachęcam do odwiedzania miejsc z rzeczami z drugiej ręki. Wystarczy trochę pracy i można wyczarować cuda. Naprawdę warto.