Takie coś
Lubię dawać rzeczom drugie życie. Nie zawsze jest to łatwe, czasem pewnie bardziej opłacałoby się kupić coś nowego. Jednak gdy widzę szanse, że z mojej pracy powstanie rzecz jedyna w swoim rodzaju to żal mi tego nie wykorzystać.
Jakiś czas temu moja mama wysłała mi zdjęcie z zapytaniem czy chcę, takie coś. Mimo zdjęcia, jak zobaczyłam to coś na żywo byłam bardzo zaskoczona. Po pierwsze myślałam, że jest to większe, a po drugie nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że jest to kwietnik z okrągłym blatem.
Lekko się zdziwiłam bo moje wyobrażenie miało się nijak do rzeczywistości. Mebla jednak nie przekreśliłam i stwierdziłam, że da się go dostosować do moich oczekiwań. Pokrótce opiszę jak mój nowy mebelek powstał bo może komuś przyda się pomysł.
Na pewno nie jest to diy dla każdego bo nie każdy ma mamę co wynajduje takie fajne rzeczy:) ale do brzegu.
Pierwszym etapem było wyczyszczenie mebla za pomocą metalowej szczotki. Następnie całość została przetarta papierem ściernym i szmatką by pozbyć się pyłu i brudu. Odkręciłam również to coś co było na górze.
W sklepie budowlanym kupiłam spray, którym można malować różne powierzchnie i pomalowałam całość. Żeby mebel pasował do mojej wizji dołączyłam drawniany dysk który mogliście oglądać we wpisie z dekoracją noworoczną.
I on również został pomalowany sprayem. Gdy wszystko wyschło, przykleiłam drewniany dysk do metalowego stelaża. Tak oto powstał mebel uniwersalny. Może to być kwietnik, może to być stolik pomocniczy albo gazetownik.