Peeling na Święta

W zeszłym tygodniu na blogu gościły króliczki, a wiadomo, że tam gdzie króliczki musi być marchewka. Dzisiaj mam dla Was pomysł wiosenny w zastosowaniu, a wielkanocny w wyglądzie. Będziemy robić peeling.
Wiosna to dobry czas żeby zadbać o kondycję naszej skóry i przygotować ją przed nadejściem lata. Domowy peeling może nam w tym pomóc.
Dodatkowo jeżeli trochę pokombinujemy i wykażemy się kreatywnością możemy stworzyć małe podarunki na Wielkanoc.
Do zrobienia peelingowych marchewek potrzebujemy gruboziarnistej soli morskiej, barwników spożywczych, soku z cytryny, roślinnego olejku, trójkątnych torebek oraz zielonego sizalu.
W miseczce mieszamy kilka kropli żółtego barwnika oraz kilka czerwonego żeby uzyskać pomarańczowy kolor. Do miseczki wlewamy ponadto łyżeczkę soku z cytryny i pięć kropli olejku (u mnie olej z pestek śliwek).
Wszystko mieszamy i dodajemy 125g soli. Gotowy peeling przesypujemy do woreczków.
Ta porcja wystarcza na ok 1,5 woreczka jakim ja dysponowałam.
Z sizalu robimy pęczek i umieszczamy w woreczku, ale tak żeby jego większa część wystawała.
Kolejnym kawałkiem sizalu okręcamy końcówkę woreczka żeby peeling się nie wysypał. I gotowe. Możemy obdarować najbliższych na Święta. Pamiętajcie żeby ich jednak uprzedzić by zrobili test czy peeling ich przypadkiem nie uczula.
Marta