miliGoście - serdecznie na co dzień

7.06

Papierowe pompony

pompony_01

Dzisiaj przyszła pora na pompony. Początkowo miałam zamiar je kupić ale ostatecznie okazało się, że zrobienie ich nie jest w cale takie trudne. Co więcej jest nawet całkiem wciągające.

Do przygotowania jednego pompona potrzebujemy około 8-10 arkuszy gładkiej bibuły. Jeżeli chcecie aby wasz pompon był jednolitego koloru to próżno szukać takiej bibuły w sklepach papierniczych. We wszystkich, które odwiedziłam rolki są wielokolorowe. Szeroki wybór odcieni znajdziecie na Allegro a białe pompony można wykonać z papieru śniadaniowego. 
Arkusze bibuły kładziemy jeden na drugim i zaginamy w harmonijkę. Następnie mając już całość zwiniętą przewiązujemy je po środku nitką lub drucikiem. Przycinamy końce papieru jak na ilustracji nr. 4. Rozdzielamy po kolei arkusz po arkuszu, wyginając je każdy w inną stronę. Mając 10 arkuszy wyginamy po 5 z lewej strony i prawej a następnie to samo z tyłu. Na koniec poprawiamy nasz pompon aby był okrągły i puszysty. I gotowe! 
Takie pompony to naprawdę fajna dekoracja. Po urodzinach Julka przez tydzień zbierałam się aby je zdjąć z okna. 
Gosia

  • Gu

    Ja po chrzcinach mojego Kuby przez miesiąc nie zdejmowałam pomponów zawieszonych w salonie, więc wiem, o czym mówisz :)

    • Pompony są super! Strasznie bez nich pusto:) a z czego robisz te kolorowe kule? To jest sznurek czy może nitka albo cos innego?

      • Gu

        A o których kulach mówisz? O tych wiszących pod chmurką? To są filcowe kulki :)

        • Nie, miałam na myśli te duże na ścianie?

          • Gu

            Aaa, to świecąca girlanda Cotton Ball Lights (www.cottonballlights.pl, a np. w Krakowie są dostępne w jednym sklepie stacjonarnie i ciut taniej). A zrobione są chyba z nitek. Sama zresztą kiedyś próbowałam zrobić je domowym sposobem, ale nie wychodziły mi takie kształtne. No i dość czasochłonne były. Przez jakiś czas nawet wisiały nad łóżeczkiem mojego Kuby. Do czasu, aż kiedyś dosięgnął do nich i zgniótł wszystkie, tak że zostały tylko mokre „flaki” ;)

          • Ja się wetnę do dyskusji i zapytam gdzie w Krakowie, bo poluje na nie już jakiś czas?