Korale

Mottem zbieraczy jest hasło „wszystko może się przydać”. Również mnie to dotyczy, ale tylko w aspekcie papieru, koralików, tasiemek oraz innych rzeczy, które można wykorzystać do prac ręcznych. W moim mieszkaniu piętrzą się pudelka z pochowanymi skrawkami materiałów, filcu i serwetek. Mimo szczerych chęci jak chce zrobić porządki w moich skarbach to kończy się wyłącznie na układaniu bo żal mi cokolwiek wyrzucić. I dobrze bo już niejednokrotnie korzystałam z domowych zasobów żeby zrobić coś z niczego. Dlatego mojego zbieractwa nie zamierzam leczyć tylko co najwyżej raz na jakiś czas ograniczać.
Przykładem korzyści płynących ze zbieractwa jest dzisiejszy post. Od jakiegoś czasu jestem zauroczona połączeniem koloru pastelowej żółci z pudrowym różem. Zapragnęłam mieć korale w tych barwach. Żaden sklep jednak nie sprostał moim wymaganiom wiec trzeba było uruchomić zasoby własne. Poszperałam w pudelkach i wygrzebałam koraliki, które mogłam wykorzystać. Do tego dorobiłam kulki z filcu i przemalowałam kilka drewnianych koralików. I proszę jest piękny dodatek, który można założyć na niejedną okazję.
Naturalnie do zrobienia korali potrzebujecie koralików. Kolorystyka i materiały, które wykorzystacie zależą od was. Oprócz tego potrzebna będzie jeszcze grubsza nitka, dobrze żeby była z dodatkiem tworzywa sztucznego lub cienki drucik do robienia biżuterii, zapięcie i kółeczko oraz takie małe tulejki, które po zaciśnięciu powodują, że dany element się nie przesuwa. Wszystkie te rzeczy można spokojnie dostać w empiku. Koniec nitki przewlekamy przez tulejkę, następne przez zapięcie i znowu przez tulejkę po czym tulejkę zaciskamy przy samym zapięciu. Widać to na zdjęciu nr 7. Na nitkę nawlekamy kolejno koraliki według naszego pomysłu (dobrze żeby przy zapięciu były koraliki mniejsze wtedy ładnie układa się całość na szyi). Na koniec znowu przewlekamy nitkę przez tulejkę drugą część zapięcia i z powrotem przez tulejkę. Przed zaciśnięciem nitkę trzeba dociągnąć żeby nie było przerw między koralikami. I tyle.
Marta
P. S. Miłego weekendu Wam życzę.